Ofiarami przemocy są zazwyczaj kobiety, ale coraz częściej okazuje się, że cierpią także mężczyźni. Gdzie szukać ratunku?
Przemoc rodzi przemoc. Ośrodek „Agape” podpowiada, jak się z tego wyrwać
roman koszowski /GN
Zpomocy Ośrodka Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem „Agape” w Lublinie w 2013 roku skorzystało około 800 osób. Jest to jedyna placówka tego typu w województwie. Oprócz siedziby w Lublinie przy ul. Bernardyńskiej funkcjonują filie w terenie. Jedna z nich znajduje się w Chełmie, druga w Puławach w pomieszczeniach parafii św. Brata Alberta. Przez cały rok w stowarzyszeniu pracują prawnicy, psychologowie i pracownicy socjalni. Za swoje usługi nie pobierają opłat, gdyż zabezpiecza to program Ministerstwa Sprawiedliwości.
Długa i bolesna lista
Z danych przedstawionych przez stowarzyszenie „Agape” za poprzedni rok wynika, że najczęściej do ośrodka zgłaszały się ofiary przemocy fizycznej i psychicznej w rodzinie, ale także ofiary przemocy ekonomicznej, seksualnej i pobić. – Udzielam porad prawnych osobom pokrzywdzonym. Głównie zainteresowane są kobiety – mówi Michał Czerwonka, prawnik ze stowarzyszenia „Agape”. – Są to głównie porady z zakresu szeroko pojętego prawa rodzinnego. Dotyczy to władzy rodzicielskiej, kontaktów z dziećmi. Oczywiście zdarzają się przypadki wchodzące w zakres prawa karnego, m.in. przestępstwo znęcania się i przemocy w rodzinie – dodaje. Przemoc psychiczna zawsze towarzyszy przemocy fizycznej.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.