Lubelszczyzna zagrożona pomorem świń

ks. Rafał Pastwa

publikacja 19.02.2014 13:00

Na Lubelszczyźnie wykryto dwa przypadki wirusa afrykańskiego pomoru świń u padłych dzików - ASF. Z wirusem walczy Białoruś. Jeżeli ASF rozprzestrzeni się na nasz kraj, będą potężne straty finansowe. Wojewoda wydała rozporządzenie w tej sprawie.

Lubelszczyzna zagrożona pomorem świń By zapobiec rozprzestrzenianiu się ASF wśród polskich stad trzody chlewnej, konieczne są szczególne środki ostrożności Ks. Rafał Pastwa /GN

Dla polskiej wieprzowiny swój rynek z powodu wirusa ASF zamknęła Rosja. To samo robią odbiorcy  z krajów azjatyckich. Sytuacje starają się kontrolować nasze władze, zaś Niemcy bacznie analizują każdy przypadek padniętego dzika w pobliżu granicy z Polską. Jeżeli sytuacja się nie ustabilizuje starty z tytułu zakazu sprzedaży wieprzowiny za granicę Polska może liczyć nawet w miliardach euro.

Trudna sytuacja może potrwać kilka miesięcy, a może nawet kilka lat.Joanna Szołno-Koguc, wojewoda lubelski, wydała specjalne rozporządzenie o zasadach postępowania w związku z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń na terytorium Białorusi i Litwy oraz możliwości jego przeniesienia na teren Polski.

Zagrożenie może dotyczyć powiatów: bialskiego, radzyńskiego, parczewskiego, lubartowskiego, włodawskiego, łęczyńskiego i chełmskiego. Wojewoda zakazała na terenie tych powiatów prowadzenia targów, wystaw oraz pokazów z udziałem świń.

Rozporządzenie wojewody zakazuje wprowadzania do gospodarstw dzików padłych i odstrzelonych, a także ich tusz, mięsa i produktów. Określa zasady higieny i dezynfekcji pomieszczeń, w których przetrzymywane są świnie.

Pierwszy przypadek ASF znaleziono u padłego dzika w gminie Szudziałowo na Podlasiu. We wtorek Krzysztof Niemczuk, dyrektor Instytutu Weterynaryjnego w Puławach potwierdził, że wirus został wykryty u drugiego dzika w tej samej okolicy.

Afrykański pomór świń ASF to szybko szerząca się i zakaźna choroba wirusowa, na którą podatne są świnie domowe oraz dziki. Nie stwierdzono, by człowiek był podatny na działanie wirusa ASF, dlatego choroba ta nie stwarza realnego zagrożenia dla zdrowia i życia ludzkiego.

Objawami występowania wirusa ASF u świń są liczne upadki (dotyczy to także padania dzików), sinica skóry uszu, brzucha i boków ciała, drobne, lecz liczne wybroczyny w skórze, duszność, a także biegunka. Każdy gospodarz, który zauważy niepokojące objawy, powinien zawiadomić lekarza weterynarii oraz sołtysa, wójta lub burmistrza.

- Kraj, w którym wystąpi ASF, narażony jest na bardzo duże straty ekonomiczne w przemyśle mięsnym oraz hodowli, powodowane padaniem świń, kosztami likwidacji ognisk choroby, a także wstrzymaniem obrotu i eksportu świń, mięsa wieprzowego oraz produktów pozyskiwanych od świń - zaznacza Główny Lekarz Weterynarii.

- To jest dramatyczna wiadomość nie tylko dla hodowców świń i przetwórców. Grozi nam znaczne ograniczenie popytu na to, co było jednym z naszych filarów, chodzi o całe przetwórstwo rolno-spożywcze - powiedział na łamach "Dziennika Wschodniego" Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki.

Wirus ASF powoduje spadek i tak już niskich cen żywca na rynku. Choroba nie jest groźna dla ludzi, nawet po zjedzeniu chorego mięsa. Przynosi jednak ogromne straty ekonomiczne. Roczny polski eksport wieprzowiny do Rosji szacuje się na około 100 mln euro.