Misja Watykan

Justyna Jarosińska

|

Gość Lubelski 09/2014

publikacja 27.02.2014 00:00

Ogłoszenie świętym polskiego papieża jest jednym z ważniejszych wydarzeń w historii naszego kraju. Każdy bez wątpienia w jakiś sposób powinien to uczcić. Adam Uliczny zrobi to podczas pieszej pielgrzymki.

W przygotowaniach do wyjścia Adamowi towarzyszy specjalny sztab ludzi W przygotowaniach do wyjścia Adamowi towarzyszy specjalny sztab ludzi
Ks. Rafał Pastwa /gn

Jest maratończykiem. Codziennie biega przynajmniej kilka kilometrów. Na pomysł pójścia do Watykanu wpadł dwa lata temu. Wtedy to zaczął zbierać pieniądze na wyprawę i przygotowywać sprzęt. Dziś już tylko pozostaje modlitwa o dobrą pogodę. – Chcę wyruszyć do Watykanu 16 marca o 7.30 i po ok. 40 dniach po przebyciu prawie 2 tys. kilometrów dotrzeć na miejsce – mówi Adam. Podkreśla, że idzie na kanonizację dwóch papieży i fizycznie na pewno jest w stanie sprostać temu niełatwemu przedsięwzięciu. – To bez wątpienia wielki wysiłek dla organizmu – mówi lekarz sportowy Piotr Gawda współpracujący z Adamem. – Znamy się z Adamem już od dawna i gdy zwrócił się do mnie o pomoc w przygotowaniu do tej wyprawy, wiedziałem, że muszę go tak przygotować, by doszedł do celu swej drogi i nie ucierpiał na zdrowiu. – Dziś mamy takie czasy, że każdy chciałby się wybrać do Rzymu, ale najchętniej samolotem, samochodem, może jeszcze autobusem, rzadko rowerem, ale nigdy pieszo – mówi Zbigniew Jurkowski, który zajmuje się wyprawą Adama od strony technicznej.

– Wierzę w sukces Adama, bo to człowiek bardzo zdeterminowany, nic go nie przeraża i jak sobie raz wyznaczy cel, to na pewno go zrealizuje. By Adam skupił się tylko na drodze, czuwa wielu ludzi, którzy bezinteresownie na tyle, na ile mogą, wspierają jego poczynania. Jedni przygotowują i opracowują trasę, jaką będzie miał do przejścia, inni zajmują się przygotowaniem osprzętu, który będzie mu potrzebny, jeszcze inni wspierają go po prostu duchowo. – Ważne jest, by Adam wiedział, że nie idzie sam – podkreśla Zbigniew Jurkowski – by miał świadomość, że są ludzie, którzy siedząc w domu przy herbacie, zajrzą na jego stronę i zobaczą chociaż, jak przebiega podróż. By podróż przebiegała jak najsprawniej, przygotowywany jest dla pielgrzyma specjalny wózek, który Adam zabierze ze sobą zamiast plecaka. – Wiem, że to będzie wygodniejsza opcja – podkreśla Uliczny. – Idąc przez Alpy z plecakiem, mógłbym nie dać rady. Adam Uliczny zachęca, by każdy, kto chce, składał u proboszcza parafii św. bp. Gorala, z której wyjdzie, intencje modlitewne. – Ja je poniosę ze sobą do Watykanu. Pod adresem www.misjawatykan.pl znajduje się film zapowiadający tę niecodzienną pielgrzymkę.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.