Był jedną z pierwszych ofiar komunizmu na Lubelszczyźnie. Ks. Stanisław Zieliński całym sercem oddany Panu Bogu i ludziom został zamordowany w 1945 roku. Ci, którzy go znali, są przekonani o jego świętości.
O beatyfikację ks. Stanisława Zielińskiego starają się kraśniczanie
Reprodukcja Agnieszka Gieroba /GN
Zginął 10 marca 1945 roku w tajemniczych okolicznościach, a ówczesne władze robiły wszystko, by zatrzeć wszelkie ślady i by wieść o męczeństwie kapłana z Kraśnika nie rozeszła się. Ludzie jednak nie mogli pogodzić się z tajemniczą śmiercią ks. Stanisława. Pamięć o nim przetrwała, a z upływem lat powiększać się zaczęło grono osób, które nie tylko modlą się za niego, ale i za jego wstawiennictwem. W 1941 roku został rektorem kościoła Świętego Ducha w Kraśniku. W czasach okupacji nie bał się mówić o umiłowaniu ojczyzny, prawie do wolności i życia. Potrafił najbardziej opornych przekonać do wartości, które cenił, bo nie tylko odważnie o nich mówił, ale na co dzień nimi żył.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.