Zestrojona szesnastka

Justyna Jarosińska

|

Gość Lubelski 24/2014

publikacja 12.06.2014 00:00

W dzisiejszych czasach wydaje się, że jest niewiele środowisk i miejsc, gdzie mężczyźni mogą się spotkać,
by robić razem naprawdę ważne i twórcze rzeczy. Pewnie dlatego męska grupa wokalna ciągle trwa na lubelskiej scenie muzycznej. 


Koncert jubileuszowy był okazją do przypomnienia starego, ale również zaprezentowania nowego repertuaru Koncert jubileuszowy był okazją do przypomnienia starego, ale również zaprezentowania nowego repertuaru
Archiwum Kairos

We wschodnich kościołach do dziś śpiewają głównie mężczyźni. Choć lubelski zespół rozszerzył ostatnimi czasy swój repertuar poza śpiewy ze wschodnich Kościołów, to jednak skład po latach ciągle pozostaje męski. 
Są jedynym zespołem w Polsce, którego podstawowy repertuar to mistyczne pieśni cerkiewne oraz dawne śpiewy Kościołów wschodnich – ormiańskiego, gruzińskiego i greckiego. W swoich utworach
Kairos nawiązuje do wielokulturowej Rzeczypospolitej, a jednocześnie w pigułce przedstawia bogactwo europejskiej kultury muzycznej. Nazwa zespołu pochodzi z języka greckiego, gdzie kairos było jednym z określeń czasu, jako czasu łaski, oczyszczenia i niepowtarzalnej szansy.


Ludzie z pasją


15 lat temu zespół powołał urodzony w Moskwie dyrygent, kompozytor i wokalista Borys Somerschaf. – Wcześniej funkcjonował mieszany zespół pod nazwą In Corpore – opowiada jeden z chórzystów Wojciech Czeronko. – Jednak w Lublinie brakowało chóru typowo męskiego. Dlatego po jakimś czasie In Corpore przestał istnieć, a przerodził się w stowarzyszenie patronujące nowemu chórowi – tłumaczy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.