Tajemnice chełmskiej góry

ks. Rafał Pastwa

|

Gość Lubelski 33/2014

publikacja 14.08.2014 00:15

Był światłym i nowoczesnym władcą. Rządził Rusią ze swej rezydencji w Chełmie. Za życia zbudował tam cerkiew z cegły, w której został pochowany. Mowa o Danielu Romanowiczu I Halickim, którego sarkofag być może odkryje międzynarodowy zespół naukowców.

 Polsko-ukraiński zespół pracuje w zabytkowej świątyni. Ten rok jest trudny ze względu na sytuację na Ukrainie, a jednak ekipa działa bez wytchnienia Polsko-ukraiński zespół pracuje w zabytkowej świątyni. Ten rok jest trudny ze względu na sytuację na Ukrainie, a jednak ekipa działa bez wytchnienia
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

Droga z Lublina do Chełma. Już z kilkunastu kilometrów dostrzegalna jest bazylika Narodzenia NMP na górze chełmskiej. Góruje nad miastem wraz z cudownym wizerunkiem Madonny i zachwyca rozmiarami i historią. Powstała na miejscu cerkwi zbudowanej w XIII wieku. Nikt wtedy w tej części Europy tak nie budował. Nikt wtedy nie używał takiego materiału. Światły władca Rusi postanowił zbudować dla Boga trwały dom, który – jak się okazało – przetrwał do dziś. Naukowcy badają podziemia i odkrywają dla naszych oczu perłę architektury i historię tego miejsca.

Będzie wielkie święto

Bazylika Narodzenia NMP zaledwie od niespełna wieku należy do wspólnoty katolickiej. Wcześniej była miejscem modlitwy dla braci prawosławnych i unitów. Historia miasta to historia wielu kultur, religii i obrządków. Niedawno do prac archeologicznych w głównej świątyni Chełma przystąpił polsko-ukraiński zespół archeologów, kierowany przez Stanisława Gołuba z Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Już dotychczasowe odkrycia wskazują wyraźnie, że ten kościół może stać się niebawem celem licznych pielgrzymek i wycieczek. – Pracują z nami specjaliści z Ukrainy oraz historycy sztuki z obu krajów. Ten rok badań jest dość trudny ze względu na trwającą na Ukrainie wojnę – mówi Stanisław Gołub. – Jednak nie ustajemy w pracach, gdyż jest to szczególny czas. Przypada właśnie okrągła rocznica śmierci Daniela Romanowicza – dodaje.

Perła średniowiecza

Specjaliści poprzez swoje badania odkryli, że król Daniel zbudował na górze chełmskiej zespół sakralno-rezydencjonalny. Władca miał swoją siedzibę na tzw. wysokiej górce obok dzisiejszej bazyliki. – Tam są ruiny i pozostałości olbrzymiego pałacu, który był zbudowany z unikatowego, zielonego kamienia. Wiemy, że był także mur obwodowy i sucha fosa. Była w tym miejscu również bogato zdobiona i wyposażona cerkiew oraz wieża kamienna i studnia zamkowa – opowiada Stanisław Gołub. Siedziby władców z okresu wczesnego średniowiecza charakteryzowały się tym, że oprócz pałacu mieszkalnego zazwyczaj miały kilka obiektów sakralnych. – Świątynią główną Daniela Romanowicza była cerkiew, której mury odkryliśmy w podziemiach obecnej bazyliki. Jakub Susza, duchowny greckokatolicki, który zmarł w Chełmie w 1687 roku, pisał, że ta XIII-wieczna cerkiew była jeszcze obecna wewnątrz rozbudowanej dookoła nowszej świątyni. Kiedy Fontana projektował w XVIII wieku nowy kościół, postanowił budować tak, by nie zniszczyć murów średniowiecznej cerkwi. W tej chwili kościół skrywa w swoim wnętrzu niemal całą cerkiew zbudowaną w czasach Romanowicza. Zaznaczyliśmy jej zarysy i dokładne położenie. Wiadomo, że była bardzo nowoczesna jak na tamte czasy – podkreśla archeolog. Dalsze prace ze strony naukowców, jak i parafii pozwolą na zachowanie tego, co odkryto oraz na zbudowanie krypt i udostępnienie ich zwiedzającym.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.