Zwierzak na receptę

Justyna Jarosińska

|

Gość Lubelski 03/2015

publikacja 15.01.2015 00:00

Są bardzo inteligentne i szybko się uczą. Porównywane z lamami, choć podobno rzadziej od nich plują. Stają się konkurencją dla psów i koni w terapii dzieci niepełnosprawnych.

Pani Kasia oprócz tego, że cały swój wolny czas poświęca szkoleniu alpak, sama też ciągle się uczy Pani Kasia oprócz tego, że cały swój wolny czas poświęca szkoleniu alpak, sama też ciągle się uczy
zdjęcia Justyna Jarosińska /Foto Gość

Alpaki, bo to o nich mowa, sprowadziła na Lubelszczyznę pół roku temu pani Kasia Zdziennicka. W niewielkiej miejscowości Baranówka pod Lubartowem hoduje cztery puchate zwierzątka, które jak psy wyprowadza na spacer na smyczy. Katrina, Suzana, Szampanek i Hamperek są bardzo towarzyskie, ale jak informuje właścicielka, każda z alpak ma inne usposobienie i każda tak naprawdę nadaje się do innej pracy. – Najodważniejsze są dziewczyny – śmieje się pani Kasia. – To głównie z nimi jak na razie jeżdżę na zajęcia terapeutyczne – opowiada. – Chłopaki muszą się jeszcze paru rzeczy nauczyć. A jak mówi, alpaki potrafią się wiele nauczyć – Oglądałam filmy, na których te zwierzęta kopią piłkę, łapią ją w pyszczki, potrafią odróżnić kolory i stronę, w którą mają iść – dodaje.

Wspomagająca ciekawsza

Katarzyna Zdziennicka jako pierwsza w naszym województwie postanowiła wykorzystać te nadzwyczaj łagodne zwierzęta do wspomagania procesu rehabilitacji. – Sam widok zwierzątka już wzbudza uśmiech na twarzach wszystkich dzieci – opowiada Zdziennicka. – Alpaki polecane są szczególnie przy wspomaganiu terapii dzieci z porażeniem mózgowym, autyzmem, zaburzeniami integracji sensorycznej, z zespołem Downa i innymi schorzeniami związanymi z zaburzeniami psychoruchowymi – tłumaczy. Zajęcia terapeutyczne z udziałem alpak opierają się na kontakcie bezpośrednim ze zwierzęciem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.