Nie widzę inaczej

Gość Lubelski 05/2015

publikacja 29.01.2015 00:00

O poruszaniu się po Lublinie bez nawigacji i historii Macieja Białka z Jackiem Lusińskim, reżyserem i scenarzystą „Carte blanche”, rozmawia ks. Rafał Pastwa.

– Odkryłem rano w gazecie reportaż o Macieju Białku i wiedziałem, że śniadania nie zjem – Odkryłem rano w gazecie reportaż o Macieju Białku i wiedziałem, że śniadania nie zjem
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

Ks. Rafał Pastwa: Jak doszło do tego, że zainteresował się Pan życiem lubelskiego nauczyciela historii, który stracił wzrok?

Jacek Lusiński: Wstałem rano i poczułem, że jestem głodny, więc powinienem zjeść śniadanie. Mam taką naturę, że do śniadania otwieram gazetę. Nagle odkryłem reportaż o Macieju Białku i wiedziałem, że śniadania nie zjem. Po przeczytaniu tekstu, a miało to miejsce ponad trzy lata temu, poczułem, że ta historia wgryzła się we mnie na tyle, iż muszę z nią coś zrobić.

No i nie zjadł Pan śniadania, ale poznał historię Maćka. Co było potem?

Postanowiłem go odszukać. Chciałem się z nim spotkać, porozmawiać i zobaczyć, czy się rozumiemy, czy widzimy podobny sens tej historii. Bo Maciek nie chciał być wykorzystany przez dziennikarzy. A wielokrotnie potraktowany był przez nich jak zjawisko sensacyjne. Nie widzi, a uczy w szkole – i to było tanią sensacją. A mnie chodziło o coś głębszego. Dostrzegł, że nie chodzi mi o banał, i zgodził się ze mną rozmawiać. Długo obserwowałem, jak żyje, bywałem na jego lekcjach. Uczestniczyłem w jego życiu prywatnym i zawodowym. Chciałem zobaczyć, czy znajdę w jego doświadczeniach materiał na uniwersalną historię.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.