Oko artysty, dokładność aptekarza

Justyna Jarosińska

|

Gość Lubelski 12/2015

publikacja 19.03.2015 00:00

Przepis na arcydzieło według Artura Kowalczyka: guma arabska z dwuchromianem potasu. Składniki połączyć i dobrze wymieszać.

 W domu artysta ma wiele wykonanych przez siebie zdjęć w technice szlachetnej W domu artysta ma wiele wykonanych przez siebie zdjęć w technice szlachetnej
Justyna Jarosińska

Emerytowany zawodowy żołnierz do swojej pasji z dzieciństwa wrócił kilka lat temu. – Gdy po 25 latach przeszedłem w stan spoczynku, zapragnąłem zająć się fotografią, ale nie zwykłą fotografią cyfrową. Ona jest zbyt przewidywalna – opowiada. – Pstryk i już, zdjęcie jest. Nawet jeśli trzeba poświęcić chwilę na obróbkę, to i tak człowiek nie wkłada w to jakiegoś wielkiego wysiłku – mówi. Zupełnie inaczej jest z fotografią wykonywaną w technikach szlachetnych. Każde zdjęcie wymaga ogromnej pracy, często kilkudniowej, i nigdy nie otrzymamy, nawet z tego samego negatywu, drugiego takiego samego zdjęcia. – Nie uda się nigdy idealnie powtórzyć proporcji składników wykorzystywanych do powstania fotografii – wyjaśnia. Pokazuje biały papier formatu A4, na którym powstają czarno-białe zdjęcia – To nie jest zwykły papier – podkreśla. – To specjalny papier akwarelowy, który jest odporny na wodę. Żeby mógł być wykorzystywany do technik szlachetnych, musi wytrzymywać długotrwałe moczenie – dodaje.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.