Rozumiesz coś z tych robaczków?

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 12/2015

publikacja 19.03.2015 00:00

Nauka i biznes. Ten, kto zna chiński, może liczyć na dobrą pracę i niezłe pieniądze. Może dlatego coraz więcej Polaków chce studiować sinologię. A język nie jest taki trudny, jak mogłoby się wydawać.

Jingmei Guo od 6 lat uczy chińskiego w Lublinie Jingmei Guo od 6 lat uczy chińskiego w Lublinie
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Zchińskimi partnerami tylko na Lubelszczyźnie współpracuje kilka dużych firm. Są z różnych branż. Jedni produkują maszyny rolnicze, inni szkło, jeszcze inni różnego rodzaju wyspecjalizowane narzędzia. Współpracę z azjatyckim partnerem prowadzą też telekomunikacja oraz kilka małych firm prywatnych zajmujących się handlem i usługami. Żeby współpracować, trzeba się dogadać. To z kolei wymaga znajomości... najlepiej języka chińskiego. Specjalista znający ten język w każdej z tych firm znalazłby pracę od zaraz. Języka chińskiego można się uczyć np. na KUL, i to już od 8 lat. Najpierw były to zajęcia fakultatywne dla studentów wszystkich kierunków. Z czasem lubelski uniwersytet nawiązał na tyle ścisłą współpracę z Yangtze Normal University w Chongqing w Chińskiej Republice Ludowej, że możliwe było pozyskanie stamtąd wykładowców.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.