Pizzeria na kółkach

Justyna Jarosińska

|

Gość Lubelski 15/2015

publikacja 09.04.2015 00:15

Edward Szurek twierdzi, że na gotowaniu się nie zna, ale lubi dobrze zjeść. Marzył, by zajadać się pizzą w otoczeniu przyrody, więc wymyślił sobie mobilny piec do jej wypiekania.

Żona pana Edwarda bardzo często piecze w piecu bułeczki ze słodkim nadzieniem Żona pana Edwarda bardzo często piecze w piecu bułeczki ze słodkim nadzieniem
zdjęcia Justyna Jarosińska

Nadrybie, niewielka miejscowość sąsiadująca z kopalnią Bogdanka. Do tej pory znana głównie z okolicznych jezior bogatych w ryby i często pojawiających się na niebie przepięknych, rzadko spotykanych kluczy żurawi. Od niedawna także o Nadrybiu wiedzą nie tylko miłośnicy przyrody, ale również amatorzy dobrej pizzy.

Pragnienie matką wynalazku

Pan Edward z zawodu jest mechanikiem samochodowym Naprawia autobusy i przyczepy, ale w wolnych chwilach lubi konstruować różnego rodzaju sprzęty ułatwiające życie. – W 1984 r., jeszcze za komuny, opatentowałem podgrzewacz płynu do silników wysokoprężnych – wspomina.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.