Po łacinie i z dulcjanem w ręku

Justyna Jarosińska

|

Gość Lubelski 16/2015

publikacja 16.04.2015 00:15

Dziecięcy chór i muzyka dawna. Odziane w historyczne stroje „Szczygiełki” wiele lat temu szturmem opanowały zamki i pałace najpierw w województwie lubelskim, a później na całym świecie.

Stroje z epok, jakie prezentują chórzyści, wzbudzają równie duże zainteresowanie jak sama muzyka z tego okresu Stroje z epok, jakie prezentują chórzyści, wzbudzają równie duże zainteresowanie jak sama muzyka z tego okresu
Justyna Jarosińska /Foto Gość

Szczygieł to ptak ciekawie ubarwiony i niezbyt znany, choć pospolity. Podobno ładnie śpiewa. Dobra nazwa dla zespołu to podstawa. – Większość chórów dziecięcych w Polsce miała w nazwie jakieś śpiewające ptaszki. Pomyślałem, że nasz śpiewający chórek z małej miejscowości, którą trudno odszukać na mapie, nazwiemy właśnie „Szczygiełki” – wyjaśnia Witold Danielewicz, który od czterdziestu lat, wraz z żoną Danutą, prowadzi jedyny w Polsce dziecięcy chór śpiewający muzykę dawną.

Droga na szczyt

Była połowa lat 70. Do Szkoły Podstawowej w Poniatowej przyszła młoda nauczycielka muzyki pani Danusia. Przyniosła ze sobą „magiczną walizeczkę”, w której znajdowały się różne instrumenty, głównie perkusyjne. Pani Danusia wybrała kilkoro dzieci. Tak powstały chórek i orkiestra.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.