O pielgrzymce polskiego duchowieństwa do obozu koncentracyjnego w Dachau, niezłomnej wierze uwięzionych kapłanów i konieczności przebaczania w dziele pojednania z aBP. Stanisławem Budzikiem, metropolitą lubelskim, rozmawia ks. Rafał Pastwa.
– Kto odrzuca Boga, ten nie cofnie się przed zniszczeniem człowieka – mówi metropolita
ks. rafał pastwa /foto gość
Ks. Rafał Pastwa: Jakie wrażenia towarzyszą Księdzu Arcybiskupowi po pielgrzymce do Dachau?
Abp Stanisław Budzik: Było to wydarzenie historyczne. Chyba nigdy wcześniej żadna pielgrzymka do tego miejsca nie zgromadziła tak wielkiej liczby kapłanów i biskupów oraz wiernych świeckich z Polski oraz przedstawicieli Polonii niemieckiej. Stanowiło to nawet zaskoczenie (radosne) dla archidiecezji monachijskiej, gdy okazało się, że aż tylu duchownych przyjechało z Polski.
Jak przebiegały uroczystości religijne?
Były dwa punkty centralne uroczystości 70-lecia oswobodzenia obozu. Najpierw Msza św. w przejmującej kaplicy na terenie obozu w Dachau, noszącej chyba jedyne na świecie wezwanie Śmiertelnego Lęku Chrystusa. Następnie modlitwy przeniosły się do historycznej konkatedry w dawnej stolicy biskupów monachijskich we Fryzyndze, niedaleko Monachium i Dachau.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.