Bądźcie ostrożni

ks. Rafał Pastwa

|

Gość Lubelski 31/2015

publikacja 30.07.2015 00:00

Assef Saloon i Hamida Alsayed przybyli do Lublina niemal przed dwoma laty. Ich syn miał wtedy trzy miesiące. Uciekli przed wojną. Historia się powtórzyła. W 1981 roku z Polski do Syrii uciekli rodzice Hamidy. Była wtedy trzymiesięcznym niemowlęciem.

 Hamida i Assef chcą mieszkać i pracować w Lublinie Hamida i Assef chcą mieszkać i pracować w Lublinie
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

Mieszkają niemal w ścisłym centrum Lublina. Mieszkanie bardzo przytulne, klimatyczne. W kuchni i salonie unosi się intensywny zapach kawy parzonej po arabsku. Czuję, że mimo upału będzie to dla mnie wyjątkowe orzeźwienie. – Jeśli chcesz, możesz dodać cukier i mleko, ale wtedy nie będzie smakować tak, jak powinna – mówi z uśmiechem Assef. Rozumie po polsku niemal wszystko, ale nadal łatwiej mu rozmawiać po angielsku.

Mocna integracja

Urodził się w mieście Latakia w Syrii, które było jednym z ważniejszych ośrodków portowym w kraju. Przez długi czas od rozpoczęcia wojny mieszkańcy tego miasta żyli w miarę bezpiecznie. Ale gdy regularne walki rozpoczęły się w obrębie miasta, Assef i Hamida postanowili uciekać do Polski. Assef przed miesiącem ukończył europeistykę na KUL – jako najlepszy student na roku. Razem z żoną chcieliby zostać w Polsce, tu pracować i wychowywać swojego syna – Adama. Ten dwuletni chłopiec o kręconych blond włosach i brązowych oczach, podobnie jak rodzice, nie czuje dystansu. Prosi o ciastko. Ale słyszy od swojej mamy: – Poproś o nie grzecznie w trzech językach. I Adam prosi – Czy mógłbym dostać ciastko? Tyle że po polsku, angielsku i arabsku. Wygląda to imponująco. Ojciec Hamidy jest Syryjczykiem, a mama Polką. Gdy była małym dzieckiem, uciekli z Polski do Syrii czasie stanu wojennego. – Ja chodziłam z mamą do kościoła, a tata do meczetu. Żyliśmy spokojnie, szczęśliwie. Wojna zmieniła bardzo dużo. Chrzest przyjęłam razem z mężem dopiero w Lublinie – opowiada Hamida. – Przed wojną zdarzało się, że jako muzułmanin i alawita chodziłem z żoną do kościoła. Syria była wtedy bardzo tolerancyjnym krajem – wspomina Assef.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.