Wszystko można zacząć od nowa

Rafał Pastwa

|

Gość Lubelski 39/2015

publikacja 24.09.2015 00:15

Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy w Rejowcu. W budynku likwidowanej szkoły stworzono przed dwoma laty nowoczesną przestrzeń dla zagubionej młodzieży z całej Polski, która pod okiem specjalistów i wychowawców próbuje naprawić popełnione błędy. I już do nich nie wracać.

 Młodzi ludzie potrzebują autentycznych postaw dorosłych Młodzi ludzie potrzebują autentycznych postaw dorosłych
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

Ulica Przemysłowa w Rejowcu wygląda, jakby zatrzymał się czas. Wdziera się pomiędzy pola i zabudowania oraz drobne warsztaty. Zwieńcza ją pałacyk Ossolińskich, którego nazwa i historia budzą zdziwienie przyjezdnych, bo każdy jest przekonany, że mieszkał w nim Mikołaj Rej. Jednak największym zaskoczeniem na tej ulicy jest nowoczesny budynek, barwny i rozległy, w którym dokonuje się proces naprawy młodych ludzi, a w zasadzie próba ponownego przystosowania ich do życia w społeczeństwie. Ci są świadomi swych błędów, a przez to już mądrzejsi.

Błędy uczą

Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy w Rejowcu to połączenie szkoły, poradni specjalistycznych oraz domu. Młodzież, która tu trafia z terenu całej Polski, pochodzi z różnych rodzin, zarówno zamożnych, jak i biednych, pełnych miłości i takich, gdzie tego uczucia brak. Dlatego rolą dojrzałego społeczeństwa jest docenić istnienie takich ośrodków jak ten w Rejowcu i ich pracowników. Największym jednak zadaniem jest świadomość, że wszystko można zacząć na nowo, bo przecież każdy z nas uczy się na błędach. – Mnie nie przeszkadza ta młodzież. Dobrze, że jest ośrodek w Rejowcu, coś się dzieje, ludzie mają pracę, młodzi pomoc. Każdy w młodym wieku był niespokojny. Mój chrześniak był niezwykle drański, nie chciał chodzić do szkoły, często wdawał się w bójki, a teraz jest profesorem. Nie wolno człowieka oceniać pochopnie – tłumaczy pani Stanisława. Zdaniem pana Henryka ludzie dzisiaj panikują z byle powodu. – W telewizji i radiu cały czas słychać tylko o wypadkach, wojnach, morderstwach, o uchodźcach. I ludzie się boją wszystkiego. Mnie nikt nie przeszkadza. Słyszałem, że jest tu ośrodek dla dzieci, ale nic złego nie mogę powiedzieć o tym miejscu. Jak trzeba młodzieży pomóc, to dobrze, że jest ktoś, kto pomaga – wyjaśnia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.