Budują logiczną nić przeszłości

ks. Rafał Pastwa

|

Gość Lubelski 42/2015

publikacja 15.10.2015 00:15

IPN Lublin. Nadeszła ostatnia chwila na badanie zbrodni z okresu Polski Ludowej. Umierają ostatni świadkowie – ofiary i ich oprawcy. To ostatnia szansa, aby prokuratorzy mogli wyjaśnić pewne zbrodnie.

 Pracownicy lubelskiego IPN od lewej: dr Marcin Kruszyński, Agata Fijuth-Dudek, dr Tomasz Osiński Pracownicy lubelskiego IPN od lewej: dr Marcin Kruszyński, Agata Fijuth-Dudek, dr Tomasz Osiński
Zdjęcia ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

Róg ulic Szewskiej i Staszica w Lublinie. Rześkie i chłodne powietrze łagodzą promienie słoneczne, jednak można zauważyć coraz więcej osób w ciepłych ubraniach. Z góry, chodnikiem od strony szpitala przy ul. Staszica, nieustannie płynie potok ludzi. Z drugiej strony, od Szewskiej i Świętoduskiej – natężenie ruchu samochodów. A pośrodku, w majestatycznym budynku, mieści się Instytut Pamięci Narodowej, Komisja Ścigania Zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu Oddział w Lublinie. Znajduje się tam również punkt sprzedaży książek. Można odnieść wrażenie, że czas płynie tu inaczej, nasączony historią ludzi, którą odkrywa się niejako na nowo.

Narodziny

Wewnątrz kilkupiętrowego budynku panuje niezwykła cisza. Jest przyjemnie. Wrażenie robią drewniane poręcze w kolorze ciemnego orzecha na klatce schodowej. Wszędzie książki i dokumenty. Uchylone drzwi niektórych pokoi zdradzają widok skupionych pracowników. Od czasu do czasu na korytarzu pojawia się ktoś niosący stos publikacji. Nie widać tylko pracowników archiwum, którzy wykonują mrówczą pracę. Aż trudno uwierzyć, że pośród tej ciszy pracuje około 100 osób. Działalność Instytutu Pamięci Narodowej docenia coraz więcej osób, jednak nie wszyscy mają pełną świadomość, czym się zajmuje i do czego został powołany.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.