Giertycha antyewolucujna krucjata

ks. Rafał Pastwa

publikacja 08.03.2016 16:15

W opinii biologów argumenty prof. Giertycha są naukowo bezwartościowe. Jednak książka jest rozsyłana za darmo do szkół średnich, jako alternatywna propozycja do teorii ewolucji. Środowisko naukowe zareagowało listem otwartym do Ministra Edukacji Narodowej.

Giertycha antyewolucujna krucjata Antyewolucyjna książka rozsyłana jest za darmo do szkół średnich Jakub Szymczuk /Foto Gość

Na rynku wydawniczym ukazała się popularnonaukowa książka prof. Macieja Giertycha „Ewolucja. Dewolucja. Nauka”, której głównym przesłaniem jest naukowe obalenie teorii ewolucji. - Nie chodzi o dyskusję nad wartością naukową prezentowanych koncepcji przez prof. Macieja Giertycha, bo w opinii biologów są one naukowo bezwartościowe, ale o kontekst edukacyjny. Książka jest rozsyłana za darmo do szkół średnich, jako alternatywna  propozycja do teorii ewolucji - mówi prof. Zbigniew Wróblewski, kierownik Katedry Filozofii Przyrody KUL. Środowisko naukowe zareagowało listem otwartym do Ministra Edukacji Narodowej.

Teoria ewolucji jest według prof. Z. Wróblewskiego najważniejszą teorią biologiczną, prekursorką rewolucji w naukach przyrodniczych i społecznych oraz rewolucji światopoglądowej. - Stąd też jej ciężar naukowy odcisnął istotny ślad w programach szkolnych na wszystkich poziomach edukacji, od szkoły podstawowej, aż do akademickich programów kształcenia. Wszędzie w biologii spotykamy Darwina i jego uczniów. Wolnego miejsca dla konkurencji – teorii nie-ewolucyjnych raczej nie ma, podobnie jak w przypadku I. Newtona, A. Einsteina, N. Bohra w fizyce – wyjaśnia.

Filozof przyrody z katolickiego uniwersytetu w Lublinie uważa, że ignorując powyższy stan rzeczy, prof. Giertych konsekwentnie, od dziesięcioleci, organizuje krucjaty w obronie nauki, moralności i religii, która jego zdaniem jest zagrożona największym błędem w dziejach nauki – teorią ewolucji i ewolucjonizmem.

- Gdy przyglądamy się jednak uważniej szczegółom zorganizowanej krucjaty, to możemy dostrzec jej słabości: nad argumentami merytorycznymi góruje erystyka, insynuacje zastępują racje, wyrwane z kontekstu dane naukowe poddawane są karkołomnym interpretacjom, wymiana i dyskusja poglądów nie przebiega w czasopismach naukowych - czego można by się spodziewać po naukowcach z tytułami profesora, ale w popularnych, niespecjalistycznych wydawnictwach – podkreśla prof. Z. Wróblewski.

Zauważa jednocześnie, że naukowcy raczej niechętnie podejmują dyskusję z takimi poglądami. - Jeżeli jedna ze stron sporu nie akceptuje podstawowych ustaleń: czym jest nauka empiryczna, standardowe metody badania, sposoby formułowania hipotez naukowych i ich uzasadniania, to spór staje się jałowy – stwierdza.

Ostatnia książka prof. M. Giertycha jest rozsyłana za darmo do szkół średnich, jako alternatywna  propozycja do teorii ewolucji. Naukowcy, także ze środowiska lubelskiego, zareagowali listem otwartym do Ministra Edukacji Narodowej, aby to podjęło reakcję w tej sprawie. Chodzi o to, by ministerstwo skierowało do placówek oświatowych w Polsce odpowiedni komunikat lub wyjaśnienie, tak aby nauczyciele mogli merytorycznie odnieść się do treści książki.

Warto zdaniem prof. Wróblewskiego z KUL zwrócić uwagę na światopoglądowy i religijny kontekst tej publikacji. - Antyewolucjoniści często dokonują swoistego szantażu moralnego i religijnego twierdząc, że naturalną konsekwencją teorii ewolucji jest „brak etyki” oraz odrzucenie religii. Ich zdaniem, dla ludzi religijnych, uznających uniwersalne normy moralne chroniące godność osoby, wybór powinien być prosty: odrzucamy teorie, które zagrażają tym fundamentom światopoglądowym. Nie wspominają już o tym, że wybór ten nie jest ani konieczny, ani jedyny, a propozycji filozoficznych i teologicznych łączących „drabinę Darwina” (opowieść nauki) i „drabinę Jakuba” (opowieść religijna) jest wiele – konkluduje.

W tej sprawie wypowiada się również ks. dr Marek Słomka z KUL, autor książki „Ewolucjonizm chrześcijański o pochodzeniu człowieka”. Zauważa, że teorie przyrodnicze negujące występowanie procesów ewolucyjnych uważane są współcześnie za wytwory aktywności paranaukowej albo nawet jawnie pseudonaukowej, gdzie ignoruje się zasady metodologiczne i dystynkcje epistemologiczne uznawane w paradygmacie współczesnych nauk przyrodniczych.

- W ciągu ponad 150 lat, jakie upłynęły od opublikowania przez Karola Darwina „The Origin of Species” dokonały się głębokie przewartościowania w ocenie ewolucyjnej koncepcji przyrody. Przedstawiona w 1859 r. koncepcja doboru naturalnego jawiła się najpierw jako hipotetyczna alternatywa w stosunku do arystotelesowskiej koncepcji niezmiennych gatunków. Z upływem dalszych badań stawała się ona teorią o wysokim stopniu empirycznego potwierdzenia w dziedzinach tak odległych, jak anatomia, paleontologia czy genetyka – wyjaśnia ks. dr M. Słomka.

- Takie dyscypliny, jak paleontologia, anatomia porównawcza, biogeografia, embriologia, biochemia, genetyka molekularna i wiele innych, potwierdzają pochodzenie organizmów od wspólnych przodków. Ewolucyjna wizja przyrody przyjmowana jest praktycznie we wszystkich dyscyplinach przyrodniczych. Swoisty łańcuch, w który układają się ewoluujące struktury fizyczne i biologiczne, w istotny sposób wpływa na zasadność poszukiwania ewolucyjnej interpretacji pochodzenia człowieka. Poszukiwania te uzyskują dodatkową konfirmację na poziomie nowych odkryć na wielu płaszczyznach naukowych. Świadczą one, że granica pomiędzy poszczególnymi formami życia bywa bardzo trudna do sprecyzowania, zaś „płynność" tradycyjnych klasyfikacji potwierdzają nowe osiągnięcia nauk szczegółowych - precyzuje.

Wyraźnie podkreśla, że ewolucjonizm oraz wizja wspólnej relacji nauki i wiary są obecne w nauczaniu Kościoła katolickiego. - Przełomowym dokumentem Kościoła dotyczącym ewolucjonizmu stało się papieskie przesłanie skierowane do członków Papieskiej Akademii Nauk z racji 60-lecia jej odnowienia przez Piusa XI. Rocznica ta przypadała dokładnie 28 października 1996 r., a przygotowując się do niej, zorganizowano w Rzymie sesję plenarną w dniach 22-26 października 1996 r. Podczas obrad główną uwagę poświęcono ogólnej sytuacji nauki na progu trzeciego tysiąclecia oraz kwestiom powstania i pierwotnej ewolucji życia.

- Ukazując perspektywę wzajemnego dialogu nauki i wiary Jan Paweł II wyakcentował tezę o spójnym charakterze prawd przyjmowanych w obydwu wymienionych dziedzinach. Powołując się na wcześniejsze nauczanie Leona XIII o jedności prawdy, wyrażone w encyklice Providentissimiis Deus, oraz na zawarte w Humani generis stwierdzenie możliwości spójnego połączenia ewolucyjnej antropologii z chrześcijańskim nauczaniem o człowieku i jego powołaniu, papież podkreślił, iż akademicka służba prawdzie wymaga szacunku dla autonomii badań naukowych. Jej potrzebę rozumiał Pius XI, gdy oczekiwał, że członkowie Akademii Papieskiej „będą z całkowitą swobodą informować Stolicę Apostolską o postępach badań naukowych i w ten sposób wspomagać jej refleksję” – konkluduje ks. dr M. Słomka.

Wydanie książki antyewolucyjnej i jej promocja w szkołach wzbudziła również sprzeciw doktorantów z Wydziału Filozofii KUL.

- Podważanie występujących w nauce paradygmatów - a takim jest właśnie paradygmat ewolucyjny - ze względu na to, że nie są identyczne z obrazem świata na płaszczyźnie czyichś wierzeń czy światopoglądu jest bezzasadne – a to, w mojej opinii, było główną pobudką napisania przez prof. Macieja Giertycha książki „Ewolucja, dewolucja, nauka” . Nie sądzę, aby kierowały nim rzetelnie prowadzone przez niego badania. W skrócie przepis na tę książkę można opisać następująco: weź jakieś badanie z danej dziedziny naukowej, uprość je w absurdalny sposób, dodaj swoje wnioski, na podstawie tego jednego badania rozciągnij swoje wnioski na całą dziedzinę naukową. To ma służyć odkrywaniu prawdziwego obrazu rzeczywistości? – dziwi się Anna Dutkowska, doktorantka z KUL.

Jej zdaniem pojawia się tu szerszy problem dialogu między różnymi dziedzinami nauki oraz dialogu między rozumem a wiarą. Dutkowska podkreśla, iż rzeczywistość posiada wiele aspektów. A naturalnym wydaje się to, że człowiek odczuwa potrzebę stworzenia jednego spójnego obrazu tej rzeczywistości. - Jednak nie wolno tego robić za cenę przekłamywania badań czy ich uniformizacji z naszymi wierzeniami. Tylko współpraca różnych dyscyplin, bez wchodzenia we wzajemne kompetencje, daje możliwość rozwoju. To osiągnięcie nowożytności cenimy przecież w naszym codziennym życiu. Gdy jesteśmy chorzy zauważamy, że innych metod diagnozowania używa lekarz pierwszego kontaktu, specjalista w laboratorium czy chirurg. Uzyskują oni też inne obrazy choroby, ze względu na różne płaszczyzny podejmowanych badań. Nie stwierdzamy jednak, że któryś z tych obrazów jest fałszywy – wiemy natomiast, że się uzupełniają. Jedno nie wyklucza drugiego. Podobnie jest z ewolucjonizmem i naszą wiarą dotyczącą biblijnego obrazu świata i człowieka – podkreśla doktorantka.

Do środowisk naukowych dotarł list, pod którym podpisał się dr Szymon Drobniak z Instytutu Nauk o Środowisku UJ. - Książka ta ma jedno główne założenie: krytykę i odrzucenie teorii ewolucji jako nienaukowego wyjaśnienia powstania życia i jego różnorodności. Książka ta posługuje się bardzo licznymi - jednak we wszystkich przypadkach wątpliwymi naukowo lub wyrwanymi z kontekstu przykładami na poparcie swoich tez. Prof. Giertych nie tylko odrzuca teorię ewolucji oraz jej naukowość, ale także kwestionuje nowoczesne osiągnięcia geologii, odrzuca przyjęty obecnie stan wiedzy o wieku Ziemi, jej budowie geologicznej i dynamice. Czyni to używają stronniczej argumentacji, agresywnego języka i z brakiem poszanowania dla merytorycznej dyskusji naukowej opartej na opublikowanych faktach. Całość tez przedstawionych w książce nie jest zgodna z aktualnym stanem wiedzy naukowej oraz obowiązującymi programami nauczania biologii. (…) Ministerstwo Edukacji Narodowej, jako instytucja stojąca na straży systemu edukacji, powinno w takiej sytuacji w stanowczy sposób zareagować, rekomendując odrzucenie przedstawionych w książce tez i rozwiewając wątpliwości nauczycieli co do prawdziwości przedstawionych w książce informacji. Dlatego proszę Państwa o poparcie załączone listu otwartego, jaki przekazany zostanie na ręce Pani Anny Zalewskiej, Minister Edukacji Narodowej – czytamy w liście. List uzyskał poparcie przewodniczącego Komitetu Biologii Ewolucyjnej i Teoretycznej PAN.

Książka prof. M. Giertycha została wydana nakładem wydawnictwa Fronda. Liczy niespełna dwieście stron.