Wielkopostne porządki

jj

publikacja 11.03.2016 12:25

- W Wielkim Poście dusza naprawdę pragnie dobrych uczynków - mówi Monika Piechnik, która w swym parafialnym kościele zainicjowała akcję sprzątania dawno nie sprzątanego „dolnego” kościoła.

Wspólnota św. Antoniego pokazała siłę Wspólnota św. Antoniego pokazała siłę
Sławomir Krzysiak

Parafia św. Antoniego na Kalinie, gdyby ktoś nie wiedział, ma dwa kościoły. Jeden, w którym codziennie odprawiane są Msze św. i drugi tzw. dolny, w którym swoje niedzielne nabożeństwa mają najmłodsi parafianie.

W „dolnym” kościele odbywają się też  koncerty, przedstawienia i różnego rodzaju spotkania.  Przez lata jednak niewielu pamiętało, że i temu pomieszczeniu należy się, przynajmniej od czasu do czasu mały lifting.

Na szczęście w końcu znaleźli się tacy, którzy zapragnęli  zrobić coś dla innych, w tym przypadku dla całej parafialnej wspólnoty.

Grupa starszych i młodszych dowodzona przez Monikę Piechnik, spotykała się codziennie przez cztery kolejne popołudnia. - Ustaliłam z proboszczem ks. Markiem Urbanem, że będziemy sprzątać od 18.30 do 21.00 - opowiada. 

Proboszcz podczas ogłoszeń parafialnych poinformował o akcji, a pani Monika zrobiła listę koniecznych prac. - Przygotowałam też grafik, w którym rozpisałam co i kto każdego dnia ma za zadanie sprzątać. Pani Monika do wybranych osób także dzwoniła z prośbą o pomoc w pracach. - Ludzie mnie znają, bo działam w Kościele i w szkole próbując łączyć te dwa środowiska - podkreśla. 

Udało się. W poniedziałek sprzątali lektorzy i szafarze, we wtorek członkowie Stowarzyszenia „Nasze Orlęta”, środa należała do KSM i wspólnot, czwartek zaś do rodziców najmłodszych parafian, którzy co niedziela w dolnym kościele mają swoje Msze św.

- Na początku przyszło kilka osób, ale w kolejne dni było nas naprawdę bardzo dużo. Nie spodziewałam się takiego odzewu - mówi pani Monika. Ekipie sprzątającej udało się wykonać bardzo dużo prac. - Zostały zdjęte kotary i oddane do pralni, umyte lampy, wymienione żarówki, wymiecione kurze, umyte: krzesła, balustrady, obrazy, krzyże, kropielnica, drzwi, okna - wylicza pani Monika, która na czas sprzątania została okrzyknięta kierowniczką. - Zrobiony został porządek w prezbiterium a na koniec wyczyściliśmy posadzkę - dodaje zadowolona. - Już jutro zawiesimy czyste kotary, położymy obrusy i zawiesimy ekran z czystym materiałem, który właśnie kupiłam. Mamy też dywan - cieszy się kobieta. 

Ekipie sprzątającej udało się zrobić wszystko co zostało zaplanowane. Inicjatywa przyniosła dobro nie tylko dla całej wspólnoty parafialnej, ale także dla tych wszystkich, którzy się w nią włączyli. – Potrafiliśmy się zjednoczyć i pokazać, że razem możemy zrobić naprawdę dużo - zauważa pani „kierowniczka”.