Jak mam to wszystko zrozumieć bez Boga?

ks. Rafał Pastwa

|

Gość Lubelski 14/2016

publikacja 31.03.2016 00:15

Życie. Widziała śmierć, łuny płonących wsi, słyszała krzyki mordowanych i czuła strach. Jej życie to jedna wielka tułaczka. Miłosierdzie Boże to dla niej nic innego, niż opieka ze strony Tego, który nie pozwala stracić wiary w ludzi.

Janina Madej stara się nie narzekać na nic w życiu Janina Madej stara się nie narzekać na nic w życiu
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

Dla Boga nie ma granic. Każdy, kto Go słucha będzie do Niego podobny. Pośród całego zła i podłości, jest to jak światło, jak nadzieja, taki wewnętrzny sens świata. Gdybym miała powiedzieć czym jest miłosierdzie, to patrząc na całe swoje życie, powiedziałabym: to pewna nadzieja, że Bóg da wystarczająco sił by pozostać człowiekiem – mówi Janina Madej z Chełma. Mieszka w jednym z bloków za stadionem „Chełmianki”. Opowiada o swoim życiu bez patosu, ani wyższości czy goryczy. Cieszy się swoimi bliskimi i tym, że jeszcze dopisuje jej zdrowie. Gdyby chcieć opisać jej życie szczegółowo, ktoś mógłby nie uwierzyć, że ta kobieta to wszystko udźwignęła.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.