Uczniowie, mistrz i groźne koty

Anna Chlebus

publikacja 02.04.2016 15:00

- Gdyby ktoś pokusił się o zebranie jego myśli w formie książki, powstałoby wspaniałe dzieło. Nie tyle o tym, jak się żyje, lecz o tym, jak się żyć powinno - mówił o o. prof. Leonie Dyczewskim prof. Karol Klauza.

Uczniowie, mistrz i groźne koty Wystawa posterowa poświęcona o. prof. Dyczewskiemu Anna Chlebus /Foto Gość

Katolicki uniwersytet w Lublinie rozpoczął kwiecień konferencją z cyklu „Kultura w mediach. Media w kulturze”. Tym razem przedmiotem dywagacji stały się: „Medialne ramy tożsamości” - oddziaływanie środków masowego przekazu na wizerunek i obraz siebie oraz instytucji w wymiarze jednostkowym, społecznym i grupowym.

Pierwszy dzień poświęcono pamięci inspiratora, śp. o. prof. Leona Dyczewskiego (1936-2016) - franciszkanina konwentualnego, socjologa kultury i mediów, wieloletniego wykładowcy KUL.

Uczestników sesji wspomnieniowej, poświęconej prof. Leonowi Dyczewskiemu, przywitał prof. Karol Klauza, a w panelu dyskusyjnym wraz z nim udział wzięli: ks. prof. Alfred Wierzbicki, prof. Stanisław Jędrzejewski oraz ks. prof. Janusz Mariański.

- Gdyby ktoś pokusił się o zebranie jego myśli w formie książki, powstałoby wspaniałe dzieło. Nie tyle o tym, jak się żyje, lecz o tym, jak się żyć powinno - mówił prof. Klauza.

Ks. prof. Mariański przybliżył słuchaczom te wydarzenia z dzieciństwa o. Dyczewskiego, które przyczyniły się do wyodrębnienia dwóch słów-kluczy, kierujących jego życiem: rodzina i modlitwa. - Jego następcom ciężko będzie ten poziom osiągnąć. Ale liczę na to, że to nastąpi, taka jest kolej rzeczy, że uczniowie przewyższają mistrzów - zakończył.

Nie zabrakło serdecznych i zabawnych wspomnień o prof. Dyczewskim. - Kiedy już zostałem dyrektorem Instytutu Jana Pawła II i redaktorem naczelnym „Ethosu”, korzystałem często z jego pomysłów, ten człowiek miał ogromną wrażliwość społeczną - ks. Wierzbicki, który żartował, że o. prof. Dyczewski jako franciszkanin powinien mieć więcej sympatii dla zwierząt.Wierzbicki. Śp. o. prof. Dyczewski nie przepadał za kotami, bo pewien mruczek skoczył mu kiedyś niespodziewanie na kark. Było to  dla profesora tak zaskakujące i przerażające, że kotów bał się już do końca życia. 

Po sesji wspomnieniowej uczestnicy przenieśli się na wystawę i sesję posterową zatytułowaną: „O. Prof. Leon Dyczewski OFM Conv. - ślady obecności”. Dalsza część dnia upłynęła na wystąpieniach panelowych: „Człowiek w mediach i kulturze”, „Leona Dyczewskiego wkład do nauki” oraz „Medialne kreowanie tożsamości: sztuka, wiedza, pamięć”.

Na kolejny dzień obrad zaplanowano są trzy sesje dotyczące oddziaływania mediów na tożsamość: medialne reprezentacje tożsamości, tożsamość kulturowa w mediach oraz sacrum i wartości w mediach.