Miłość w czasach obcinania rąk i uszu

rp

publikacja 22.04.2016 22:30

Dr hab. Piotr Plisiecki: Z niepokojem obserwuję te bardzo zdecydowane i pewne określenia miejsca i czasu chrztu Mieszka I. Dla historyków są to nadal sprawy dyskusyjne.

Miłość w czasach obcinania rąk i uszu W konferencji uczestniczyła duża liczba młodzieży, która przyjechała wraz z nauczycielami ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

Trzydniowe obchody 1050. rocznicy chrztu Polski w Lublinie zorganizował Przemysław Czarnek, wojewoda lubelski wraz z komitetem organizacyjnym. Obchody zainaugurowała konferencja popularnonaukowa w Sali Błękitnej urzędu wojewódzkiego. Sala została zapełniona po brzegi. Nie zabrakło polityków, przedstawicieli władz samorządowych, nauczycieli oraz licznie zgromadzonej młodzieży szkolnej. 

Konferencję otworzył dr hab. Przemysław Czarnek, wojewoda lubelski. Nawiązał do wzniosłych wartości jakie przyniosło chrześcijaństwo, zwrócił uwagę na potrzebę świadczenia o wartościach chrześcijańskich w czasie powszechnej sekularyzacji.

Wśród prelegentów znalazł się m.in.: dr hab. Piotr Plisiecki z KUL, dr hab. Leszek Wierzbicki z UMCS, dr hab. Mieczysław Ryba z KUL.

Piotr Plisiecki poświecił swój wykład początkom chrześcijaństwa w Polsce oraz znaczeniu chrztu Mieszka I. – Z niepokojem obserwuję te bardzo zdecydowane i pewne określenia miejsca i czasu chrztu Mieszka I. Dla historyków są to nadal sprawy dyskusyjne – stwierdził.

Historyk skoncentrował się najpierw na polityce uprawianej przez Mieszka I. – Po przyjęciu chrztu książę Mieszko I umożliwił sobie dokonywanie nowych wyborów i stworzył sobie nowe sytuacje. Chrzest umożliwił mu uczestnictwo w wewnętrznej polityce państwa niemieckiego. Bez chrztu – książę Polan mógłby być sojusznikiem zachodnich sąsiadów, ale kroniki potwierdzają bliską przyjaźń Mieszka z Henrykiem Kłótliwym, księciem Bawarii. Ta przyjaźń była efektem chrztu Mieszka – mówił Plisiecki.

- Mieszko budował swoje państwo siłą, potrzebował elementów jednoczących. Oprócz osoby władcy i podatków pojawiła się nowa dla wszystkich wiara. Budując nowe państwo nie kontynuował kultu przodków. Wprowadził chrześcijaństwo i organizację kościelną, która wnikała w społeczeństwo i utrzymywała jego egzystencję – tłumaczył.

W swoim wykładzie P. Plisiecki odniósł się do roli i znaczenia kobiety w społeczeństwie pogańskim i chrześcijańskim. Zdaniem historyka to Kościół zmienił społeczną pozycję kobiety, która w okresie pogańskim była nie do pozazdroszczenia. W czasach, gdy obcinano ludziom ręce i nogi, uszy i nosy z byle powodu – nagle doszło do zasadniczej zmiany. Zaczęto dostrzegać w kobiecie osobę, którą należy szanować, kochać i doceniać.

Do wykładu Plisieckiego, zwłaszcza do wątku o roli i znaczeniu kobiety w państwie Mieszka I – odniósł się  dr hab. Mieczysław Ryba. - Gdyby Mieszko I nie przyjął chrztu albo przyjął inną monoteistyczną religię np. islam - to panie tak licznie obecne na tej sali – najbardziej są w stanie wyobrazić sobie jakie byłoby ich miejsce w rodzinie, życiu społecznym, w relacjach jakichkolwiek. Różnica by była zasadnicza. Cywilizacja łacińska to nie jest element ściśle religijny, ale szeroko kulturowy – skomentował.

Drugi dzień obchodów został poświęcony grze miejskiej: „Odkrywanie źródeł. Śladami tradycji chrześcijaństwa w Lublinie”. Natomiast w niedzielę zostanie odprawiona Msza św. w archikatedrze lubelskiej w intencji ojczyzny o godz. 19.00. Po liturgii zaś odbędzie się koncert patriotyczny: „Polsko trwaj przy Chrystusie”.