Będziemy sądzeni z czynów miłości

Gość Lubelski 18/2016

publikacja 28.04.2016 00:15

Arcybiskup Stanisław Budzik, metropolita lubelski, o znaczeniu chrztu, stosunku do uchodźców i Światowych Dniach Młodzieży.

– Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni  za świętość Kościoła – przypomina abp Budzik. – Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za świętość Kościoła – przypomina abp Budzik.
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

Ks. Rafał Pastwa: Czy możemy, w kontekście obchodów jubileuszu 1050-lecia chrztu Polski, porównać decyzję Mieszka I do decyzji Abrahama, który porzucił wiarę, zwyczaje i tradycję ojców – idąc w kierunku Boga, którego głos usłyszał?

Abp Stanisław Budzik: Ryzyko Mieszka było jednak mniejsze. Nie musiał, tak jak Abraham, opuszczać ziemi rodzinnej i wędrować w nieznane, do kraju wskazanego przez Boga. Niemniej jednak był to gest odważny i dalekowzroczny. Względy polityczne wcale nie musiały być decydujące. Kraj Mieszka I był niemalże ze wszystkich stron otoczony ludami pogańskimi. Węgierski książę Gejza przyjął chrzest osiem lat później, w roku 974. Kijowski książę Włodzimierz ochrzcił się w roku 988. Północne plemiona i kraje jeszcze długo pozostały pogańskie. Wielu dzisiejszych historyków podkreśla w decyzji księcia motywy religijne. Tak jak chrzest jest pierwszym i najważniejszym sakramentem w życiu każdego chrześcijanina, tak chrzest Mieszka był pierwszym i najważniejszym wydarzeniem w historii Polski. Historycy współcześni są zdumieni dynamiką rozwoju państwa i Kościoła za panowania dwóch pierwszych Piastów. Późniejsze trudności i kryzysy nie potrafiły zniszczyć ani państwa, ani Kościoła.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.