Poznałem ludzi z dobrej strony

Justyna Jarosińska

|

Gość Lubelski 23/2016

publikacja 02.06.2016 00:08

Ks. prof. Andrzej Szostek o swoich naukowych autorytetach, byciu studentem oraz „szefowaniu” na KUL.

Ks. prof. Andrzej Szostek był rektorem KUL w latach 1998–2004 Ks. prof. Andrzej Szostek był rektorem KUL w latach 1998–2004
Justyna Jarosińska /Foto Gość

Justyna Jarosińska: Otrzymał Ksiądz ostatnio jako pierwszy w historii KUL tytuł Professor Emeritus, który oznacza „profesora wyróżnionego”.

Ks. prof. Andrzej Szostek: To dla mnie wielki zaszczyt. Nie wiem jeszcze, jakie niesie ze sobą obowiązki, natomiast jednym z przywilejów, z jakimi się wiąże, jest możliwość dalszej pracy na etacie, co prawda nieco okrojonym, choć ukończyłem 70 lat.

Pracuje Ksiądz na KUL od 45 lat. Wcześniej były jeszcze studia na wydziale filozofii. Otarł się Ksiądz o największe osobistości tej uczelni.

Formalnie pisałem magisterium pod kierunkiem ks. kard. Karola Wojtyły. Ponieważ on był już wtedy kardynałem, jeździliśmy do niego do Krakowa na seminarium. Spotkania trwały po kilka godzin. Do dziś pamiętam niektóre tematy seminariów. I pamiętam jego znamienne „Quid vobis videtur?” (Co o tym sądzisz?), rozpoczynające dyskusje. Chętnie się w nią włączaliśmy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.