To była niezwykła noc

ag

publikacja 25.06.2016 09:15

To jedna z nielicznych okazji w roku, kiedy można na własnej skórze przekonać się, jak to dawniej zwyczaje wpisane były w codzienne życie. Muzeum Wsi Lubelskiej zaprosiło na noc świętojańską.

Noc świętojańska Noc świętojańska
W dawnej Polsce obowiązkowo panny wiły wianki
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

- Nie spodziewaliśmy się takich tłumów. Przyszliśmy z dziećmi pierwszy raz na noc świętojańską do skansenu, by pokazać córkom, jak to dawniej wyglądało życie na wsi. Przy okazji nauczyłyśmy się pleść wianki, w których każdej dziewczynie do twarzy i spędziliśmy niesamowity wieczór wśród wiejskich chat, nad wodą, przy śpiewie i ognisku. To niesamowite wrażenia, które na długo zostaną nam w pamięci - mówi Agata Kosmala.

Noc świętojańska w lubelskim skansenie wpisała się już w czerwcowe plany wielu mieszkańców Lublina, ale nie tylko.

- W ten wyjątkowy wieczór odwiedzają nas turyści z różnych zakątków, ale i przyjeżdża wielu mieszkańców z okolic Lublina, którzy pamiętają podobne zwyczaje z dzieciństwa lub znają je z opowiadań swoich dziadków. Dobrze, że zainteresowanie polskimi zwyczajami przyciąga wciąż ludzi młodych. To pozwala na zachowanie wielu tradycji - podkreślają pracownicy Muzeum Wsi Lubelskiej.

W malowniczym sektorze Powiśle w Muzeum Wsi Lubelskiej odbyła się noc św. Jana. Całość rozpoczęło widowisko obrzędowe „Wilija św. Jana” w wykonaniu zespołu obrzędowego z Hańska. Były też korowód i puszczanie wianków oraz zabawa przy ognisku. Obrzędowi towarzyszyły opowieści o lecznictwie ludowym i magicznych właściwościach ziół, pokaz i nauka wicia wianków, pląsy przy dawnej muzyce, zabawy z cyklu „Wydarzenia dnia codziennego w dawnej Polsce w okresie letniego przesilenia Słońca” oraz aktorska interpretacja baśni świętojańskich.