On nie jest sprzedawcą dymu

Justyna Jarosińska

|

Gość Lubelski 32/2016

publikacja 04.08.2016 00:00

Jedni do wyjazdu przygotowywali się bardzo długo. Inni do Krakowa pojechali w ostatniej chwili pod wpływem impulsu. Wszyscy szczęśliwi już wrócili do domów.

Specjalne pociągi zawiozły młodych  do Krakowa. Specjalne pociągi zawiozły młodych do Krakowa.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Z Lublina do Krakowa pojechały tysiące młodych ludzi. Pojechali specjalnymi pociągami, autobusami, ale też indywidualnie. Pojechało ich znacznie więcej, niż się spodziewano, bo wielu decyzję o spotkaniu z papieżem podjęło dopiero wtedy, gdy ujrzało w telewizji to, co się dzieje w Krakowie.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.