Katolicy z salonu piękności

Gość Lubelski 32/2016

publikacja 04.08.2016 00:00

O wierze i motywach przyjazdu do Polski opowiadają uczestnicy Światowych Dni Młodzieży z Karagandy.

Ks. Tomasz Sadłowski, marianin, w Kazachstanie pracuje od 3 lat.   Ks. Tomasz Sadłowski, marianin, w Kazachstanie pracuje od 3 lat.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Ks. Tomasz Sadłowski, marianin, w Kazachstanie pracuje od 3 lat.

– Nie ma kalki, którą można przyłożyć, i Kościół będzie działał tak samo wszędzie. Trzeba się uczyć realiów nowego kraju i poznawać mieszkających tam ludzi. Inaczej się nie da. Kazachstan jest młodym krajem bez historii, do której można się odwołać. Większość jego mieszkańców to przesiedleńcy, którzy zostali tu sprowadzeni za czasów ZSRR. Mieli pracować w kopalniach, które wówczas tu powstawały. Może dlatego, choć oficjalnie 80 proc. społeczeństwa to muzułmanie, większość ludzi jest niewierząca. O Jezusie nie można mówić poza murami kościoła. Religia, każda religia, jest przez prawo zamknięta na swoim podwórku. Wyjście na ulice, by ewangelizować, jest niemożliwe. Mimo wszystko przez codzienną pracę, opiekę nad dziećmi, dawanie im obiadu otwieramy je na Boże działanie. Mamy przypadki, że młodzi chcą się ochrzcić, bo patrząc na codzienne życie katolików, wydawałoby się: ukryte, czują się pociągnięci.

Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.