Penderecki: Błądzenie prowadzi do spełnienia

Agnieszka Gieroba Agnieszka Gieroba

publikacja 14.10.2016 09:49

Mówią o nim po prostu Mistrz. Pociąga za sobą wielu ludzi nie tylko przez muzykę rozpoznawaną i wykonywaną na całym świecie, ale i przez osobiste przyznawanie się do Chrystusa. Krzysztof Penderecki został doktorem honoris causa KUL.

Krzysztof Penderecki na KUL Krzysztof Penderecki na KUL
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

W uchwale Senatu KUL napisano: „Przyznając tytuł doktora honoris causa, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II pragnie wyrazić szacunek i uznanie dla działalności prof. Krzysztofa Pendereckiego, znakomitego muzyka, kompozytora i dyrygenta oraz wrażliwego humanisty, o niekwestionowanym dorobku, propagującego w swojej sztuce najgłębsze ideały chrześcijańskiej wizji świata i człowieka, mocno zakorzenionej w tradycji biblijnej”.

Kompozytor nigdy nie krył, że jego twórczość czerpie z chrześcijaństwa. W jednym z wywiadów powiedział:

- Moja sztuka, wyrastając z korzeni głęboko chrześcijańskich, dąży do odbudowania metafizycznej przestrzeni człowieka strzaskanego przez kataklizmy XX wieku. Przywrócenie sakralnego wymiaru rzeczywistości jest jedynym sposobem uratowania człowieka. Sztuka powinna być źródłem trudnej nadziei - mówił kiedyś Penderecki, a odbierając zaszczytny tytuł na KUL podkreślił, że sztuką dla artysty jest być po prostu sobą, w zgodzie z „ja”, uformowanym w przestrzeni Natury i Kultury, w Tradycji i w otwarciu na wezwania Współczesności. Nie wolno kopiować innych - inspiracja nie może oznaczać repliki czegoś, co już zaistniało. Twórca musi odciskać swoje autorskie piętno.

Wygłaszający laudację na cześć nowego doktora honoris causa KUL prof. Leszek Mądzik podkreślał, że twórczość Krzysztofa Pendereckiego to konsekwencja wybranej drogi. Misja, jakiej się oddał, staje się wzorem dla twórców. W obecnej rzeczywistości gubiącej wartości i niszczącej duchowość człowieka przykład Krzysztofa Pendereckiego napawa nadzieją na odnalezienie wyjścia z labiryntu absurdu i dehumanizacji.

- Krzysztof Penderecki wyraża się nie tylko przez muzykę. Komentarzem literackim swoich prac ułatwia nam rozumienie dzieła - mówił prof. Mądzik.

Zwracał też uwagę, że duchowość, którą przepełniona jest sztuka Krzysztofa Pendereckiego dotykająca tajemnicy człowieka - wyrażona, w takim miejscu jakim jest Katolicki Uniwersytet Lubelski - jest dla obecnych na sali inspirująca.

Wręczenie tytułu honoris causa KUL   Wręczenie tytułu honoris causa KUL
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Otrzymawszy tytuł doktora honoris causa KUL Krzysztof Penderecki wygłosił wykład, w którym podzielił się swoim patrzeniem na sztukę.

- W życiu każdego człowieka są momenty znaczące - takie, które zmieniają bieg drogi, po której się stąpa, które odmieniają postawę wobec świata i które przynoszą nurtujące znaki zapytania. O sens życia i twórczości. O piękno i prawdę. O miejsce na ziemi. Często mówiłem, że z sentymentem wracam do Pasji wg św. Łukasza, skomponowanej półwiecze temu - dla mnie była ona punktem zwrotnym w twórczości, którą uprawiam, jak drzewa w parku w Lusławicach. Bo utwór muzyczny jest jak drzewo: soki czerpie z różnych źródeł inspiracji - jednak to, co przychodzi z zewnątrz, musi zostać wchłonięte przez osobowość indywidualną, przez wnętrze. A do tego potrzebna jest scalająca siła przeżycia. Bez przeżycia nie ma prawdziwej twórczości. I nie ma prawdziwej, intensywnej emocjonalnie muzyki. A nic nie może zastąpić muzyki słuchanej na żywo - mówił Krzysztof Penderecki.

Podkreślał też, że współczesny człowiek z pewnością zadaje sobie pytania: Czym jest sztuka? Czemu ma służyć? Jak określić jej ideały i cel?

- Friedrich Schlegel pisał, że artystą jest ten, kto kształci własny umysł. Rozwinę tę myśl i dodam: i ten, kto poszukuje. Lubię używać metafory labiryntu: sensem twórczości jest dla mnie poszukiwanie - przede wszystkim poszukiwanie drogi, w gąszczu różnych dróg-możliwości. I staje się ono ważniejsze od znalezienia celu. Szukając „wyjścia”, rozwijamy i poszerzamy wyobraźnię, dynamizujemy samych siebie od wewnątrz. Sztuka nie znosi stagnacji, a imperatyw poszukiwania łączy się integralnie z imperatywem wędrówki. Wędrując poprzez różne krajobrazy, style i języki dźwiękowe, nie można utracić z pola widzenia znaku najważniejszego - duchowości. Tylko błądzenie czy droga okrężna prowadzą do spełnienia - mówił Penderecki.

Uroczystość odbyła się w ramach V Kongresu Kultury Chrześcijańskiej.

Więcej o kongresie:

Ukraina mocniejsza czy słabsza?
Kardynał Gianfranco Ravasi o Europie za 20 lat
Twoja wolna wola wcale nie jest wolna. Znamy powód
Łączenie kultury i ducha
Program V Kongresu Kultury Chrześcijańskiej
Kard. Ravasi: Wiara musi być wolna i racjonalna
KUL wyspą wolności