Nie będę klękał przed księdzem?

jj

publikacja 24.10.2016 12:21

Dlaczego przy sakramencie spowiedzi potrzebny jest pośrednik w postaci kapłana i czy nie można uzyskać pewności odpuszczenia grzechów w inny sposób? Na te pytania dziś u dominikanów odpowie o. prof. Andrzej Derdziuk.

Wyznanie grzechów nie jest łatwe Wyznanie grzechów nie jest łatwe
Roman Koszowski /Foto Gość

Przyznanie się do błędu nie jest łatwe. Tym bardziej jeśli dotyka intymnych spraw. Całą sytuację może pogorszyć wstyd i popełnianie tego samego błędu kolejny raz. A na dokładkę trzeba o tym powiedzieć obcemu facetowi w sutannie lub habicie, zazwyczaj klęcząc. Choć powszechne jest doświadczenie pewnego uzdrowienia, ulgi, a nawet radości w związku z przyjęciem sakramentu pokuty i pojednania, dla wielu przebrnięcie przez kilka czynników występujących podczas spowiedzi nie jest łatwe. 

Dominikańskie Duszpasterstwo Akademickie, aby przybliżyć kwestię sakramentu spowiedzi, zaprasza dziś wszystkich zainteresowanych tematyką, na spotkanie z o. prof. Andrzejem Derdziukiem OFMCap, specjalistą od teologii moralnej, autorem wielu książek oraz wychowawcą w zakonie braci mniejszych kapucynów. 

Często wątpliwości związane ze spowiedzią dotyczą osoby pośrednika - kapłana. Dlaczego mam komuś innemu mówić grzechy? Dlaczego mam klękać przed księdzem, przecież on nie jest święty? Dlaczego nie mogę mówić prosto do Boga? - Podczas sakramentu pokuty i pojednania mamy do czynienia z samą naturą Objawienia - wyjaśnia o. prof. Derdziuk. -  Bóg wszedł w ludzką historię, stał się człowiekiem i przemawia do nas przez widzialne znaki. Założył Kościół i posługuje się pośrednikami. A ten sakrament ustanowił działając poprzez apostołów. Człowiek potrzebuje komunikacji i pewności, że jego wyznanie grzechów jest uznane i przyjęte - podkreśla kapucyn. 

O. Andrzej zwraca uwagę, że w przypadku spowiedzi powszechnej, na którą powołuje się wielu mających problem z klękaniem w konfesjonale, nie otrzymujemy informacji zwrotnej. - Trudno przy spowiedzi powszechnej uzyskać jakąś radę i indywidualną zachętę, bo nikt nie słucha tego, co mówię w tłumie. Nie mam też pewności, że rzeczywiście rozgrzeszenie dociera do mnie jako dobra nowina, która dotyka moich uszu i mojego serca. 

Zdaniem kapucyna, każdy kto ma problemy ze spowiedzią w konfesjonale, powinien po prostu spotkać się z księdzem na zupełnie innym gruncie. 

Spotkanie z o. Andrzejem już dziś o 19.30 w salce na Złotej 9.