Krawat zamienili na sutannę. 8 alumnów seminarium duchownego w Lublinie przyjęło strój duchowny

ks. Rafał Pastwa ks. Rafał Pastwa

publikacja 19.11.2016 12:30

Ośmiu alumnów metropolitalnego seminarium duchownego w Lublinie przyjęło strój duchowny.

Krawat zamienili na sutannę. 8 alumnów seminarium duchownego w Lublinie przyjęło strój duchowny Po raz pierwszy w sutannach ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

W czasie Mszy św. pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika, metropolity lubelskiego, alumni trzeciego roku po raz pierwszy założyli sutanny. - Przyobleczenie tego stroju jest zewnętrznym znakiem Bożego powołania i przynależności do grona uczniów Chrystusa - podkreślono na wstępie obrzędów. W uroczystości w kościele seminaryjnym uczestniczyły rodziny i bliscy kleryków oraz księża z rodzinnych parafii.

Wśród alumnów, którzy przyjęli strój duchowny, są: Piotr Flis, Robert Jabcoń, Roman Jaruga, Marek Kuś, Kacper Małek, Mateusz Mielnik, Paweł Saran i Jakub Sznajder.

Abp Budzik pobłogosławił sutanny i odmówił przewidzianą modlitwę. Wezwał alumnów, którzy założyli sutanny, aby „ubierali się w cnoty”. Zachęcił, by się nie zniechęcali ani nie poddawali, gdy ich strój stanie się powodem sprzeciwu, agresji lub nietolerancji. Pasterz wezwał ich natomiast, aby z radością, w każdej sytuacji, odpowiadali na wezwanie Boże.

W homilii abp Budzik nawiązał do ewangelii o bogatym młodzieńcu. Przywołał również wiersz Romana Brandstaettera, nawiązujący do odczytanej perykopy.

- Chrystus mówi do każdego z nas – jeśli chcesz iść za Mną – idź drogą, którą ci wskazuję, idź drogą, która jestem. Słowa Pana odnoszą się do wszystkich chrześcijan, ale w sposób szczególny dotykają tych, którzy zostali powołani do kapłańskiej służby Bogu i człowiekowi w Kościele – mówił abp. Budzik.

W oparciu o słowa Benedykta XVI wypowiedziane przed dziesięciu laty w Warszawie metropolita ;lubelski mówił: – Wielkość Bożego powołania może przerażać. Jak św. Piotr możemy wołać – odejdź ode mnie Panie, bo jestem człowiek grzeszny. Bo z trudem przychodzi nam uwierzyć, że to Chrystus nas powołał. Czy nie mógł On wybrać kogoś innego? Kogoś lepszego, bardziej zdolnego, bardziej świętego? A właśnie na każdego z nas padło pełne miłości spojrzenie Chrystusa. I temu spojrzeniu trzeba zaufać – mówił. – Tak, temu spojrzeniu trzeba zaufać – podkreślił. I dodał – Na piękną, bezinteresowną miłość Boga należy odpowiedzieć piękną i bezinteresowną miłością.

Zaznaczył przy tym, że kochać Chrystusa to prowadzić z Nim ustawiczny dialog modlitwy. Poznawać Jego zamiar wobec nas i gorliwie go wypełniać. Ufać Mu w godzinie próby i ciemności. Podążać razem z Nim krzyżową drogą w nadziei, że nadejdzie poranek zmartwychwstania.

- Drodzy alumni, sutanna, którą założycie, koloratka, na którą zamieniliście krawat – to znak królestwa, które nie jest z tego świata, bo herbem tego królestwa jest Krzyż naszego Pana. Konstytucja tego królestwa jest księga Ewangelii. Dzisiaj Kościół pasuje was na żołnierzy królestwa Bożego. Daje wam do ręki ewangeliczny oręż Prawdy i Miłości – mówił abp Stanisław.

- Jest wiele niezwykle istotnych momentów w formacji seminaryjnych. Wiele z nich jest donioślejszych niż dzień dzisiejszy, dzień obłóczyn. Jednak dzień przywdziania stroju duchownego jest bardzo spektakularny, bo powołanie dane przez Boga i rozpoznane – przyobleka się w strój. Powołanie zakłada swoje szaty – mówił rektor, ks. dr hab. Jarosław Marczewski.

Oto wiersz Romana Brandstaettera, który podczas homilii odczytał abp. Budzik:

„Panie,
Przed wielu, wielu laty
Spotkałem Cię na drodze do Jeruzalem.

Była wczesna wiosna.
Kwitły drzewa migdałowe.
Pamiętam tę chwilę, gdy podszedłszy do Ciebie,
Spytałem, co mam czynić,
Aby być doskonałym.

Odparłeś, że powinienem sprzedać
Całą swoją majętność,
Pieniądze rozdać ubogim
I iść za Tobą.

Ogarnął mnie smutek.
Stchórzyłem.
Powróciłem do domu.
A teraz jestem już starcem,
Mam liczną rodzinę,
Mój majątek pomnożył się w dwójnasób,
Ludzie uważają mnie za szczęśliwego,
Ja jednak czuję w sobie dotkliwą pustkę,
Niedosyt
I beznadziejność,
Które nawet moim najbliższym
Ujawnić się boję,
Na pewno by mnie wyśmiali.

Minęły lata,
A ja wciąż zapomnieć nie mogę
Tamtej wiosny,
Mojego pytania
I kwitnących drzew migdałowych”.