Choć od jego śmierci minęło właśnie 40 lat, na jego grobie cały czas palą się świeczki. Ludzie, zamiast modlić się za niego, modlą się przez jego wstawiennictwo.
▼ Ks. Dominik zawsze otoczony był gromadą dzieci.
Archiwum ks. Jerzy Krawczyk
Małe miasteczko na Lubelszczyźnie słynie z pierogów, ale od jakiegoś czasu także z faktu, że w lokalnym kościele wśród witraży przedstawiających podobizny czterech ewangelistów wisi także podobizna byłego proboszcza, ks. Dominika Maja. – Moi parafianie mają orędownika w niebie – informuje proboszcz parafii w Bychawie ks. Andrzej Kuś.
Dostępne jest 3% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.