Obiekty pozornie zwyczajne

Justyna Jarosińska

|

Gość Lubelski 51/2016

publikacja 15.12.2016 00:00

Jeśli ktoś myśli, że w muzeum podziwiać można tylko obrazy, to jest w błędzie. Pani Hanna Wasiak, założycielka nietypowej galerii, udowadnia, że na miano eksponatów zasługują także inne przedmioty.

Wszystko zaczęło się od misia, którego syn pani Hanny otrzymał w szpitalu. Wszystko zaczęło się od misia, którego syn pani Hanny otrzymał w szpitalu.
Justyna Jarosińska /Foto Gość

Ściany niewielkiego pomieszczenia przy ul. Partyzantów 12 w Nałęczowie wypełnione są torebkami. Wiszą przyczepione na specjalnych haczykach na różnych wysokościach. Są wśród nich głównie okazy skórzane, ale nie brakuje także torebek z materiałów niespotykanych, jak choćby ze skóry niedźwiedzia. – Tę torebkę przywiozłam z Gruzji – Hanna Wasiak wskazuje na puchatą, brązową, całkiem pojemną torbę. – Podobnie jak i te kolorowe – dodaje, pokazując torebki przymocowane prawie pod sufitem.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.