Seida, tu nie ma miejsca dla Pana Jezusa

ks. Mietek Puzewicz

publikacja 16.12.2016 10:52

- Nie przyjmie Cię Polska, Seida, nie ma tu miejsca dla Ciebie, dla twojej Jasminy i Madiny, dla Twojego schorowanego męża. Nie przyjmie Cię Polska, Seida. Nie ma tu miejsca dla Pana Jezusa, Seida. - Emocjonujący wpis ks. Mietka Puzewicza wprost z dworca w Brześciu.

Seida, tu nie ma miejsca dla Pana Jezusa Sytuacja Czeczenów koczujących na dworcu w Brześciu jest tragiczna Jakub Szymczuk /Foto Gość

„Bardzo emocjonalny wpis po wizycie na dworcu kolejowym w Brześciu. Seida ma siedmioro dzieci i trochę zniedołężniałego męża. Są Czeczenami. Czternaście razy próbowali wjechać do Polski i poprosić o status uchodźcy, czternaście razy polscy pogranicznicy zawracali ich z Terespola do Brześcia. Mąż zdezerterował z armii (rosyjskiej), bo nie chciał jechać do Donbasu, żeby walczyć z wojskami ukraińskimi. Ludzie Kadyrowa (samozwańczego prezydenta Czeczenii) robili na niego nagonkę, gdyby go dorwali zniknąłby w tzw. „niewyjaśnionych okolicznościach”, co spotyka stale wielu Czeczenów.

Dotarli do Brześcia we wrześniu. Pięć kilometrów na zachód od dworca jest już wolna i solidarna Polska, nasza wierząca głęboko, katolicka Polska. Moja Polska.

Za każdym razem kiedy próbowali wjechać do Polski musieli kupić bilety za jakieś 40 euro, opłacali też jeden pokoik, gnieździli się w nim w dziewięcioro. Pieniądze się skończyły. Od kilku dni zamieszkali na dworcu, próbują teraz zebrać na kolejną próbę wjazdu do Polski.

Seida nie pachnie ładnie. Na dworcu jest prysznic, ale płatny. A przecież trzeba kupić dzieciom mleko i płatki. Prysznic trzeba odłożyć na lepsze czasy.

Od prawie roku polskie władze robią wszystko, żeby nie wpuszczać do Polski żadnych uchodźców. Jest to sprzeczne z Konwencją Genewską, ale na razie mało kto się tym przejmuje. Mało kto z decydentów polskich przejmuje się też – pod tym względem – Ewangelią. „Byłem przybyszem, a  przyjęliście Mnie”, powiedział Pan Jezus, a św. Mateusz zapisał to w rozdziale 25 swojej Ewangelii.

To zmówię na koniec modlitwę za Ciebie, Seida, za Jasminę, Madinę i resztę Twoich pociech, których imion nie spamiętałem, i za Twojego męża. Powiem Ci Panie Jezu w tej modlitwie, że miałeś dużo szczęścia, bo jak byłeś mały i oszalały Herod chciał Cię zabić, stałeś się uchodźcą w Egipcie. W Egipcie, który nie podpisał żadnej Konwencji Genewskiej. Miałeś szczęście, że ochronił Cię pogański Egipt.

Mówię Seida, modlitwę za Ciebie, za Twojego męża i za Twoje dzieci. Leżą na dworcu w Brześciu, nie umyte, bo prysznic jest płatny. Leżą nierówno, troje po jednej stronie, czworo po drugiej stronie. Leżą pięć kilometrów od mojej Polski. Od mojej Polski, która za 10 dni zaśpiewa ze smutkiem, że „Nie było miejsca dla Ciebie w Betlejem …”, na myśli mając Pana Jezusa. Seida, Twoje dzieci nie mają tyle szczęścia co nasz Pan Jezus.

Nie przyjmie Cię Polska, Seida, nie ma tu miejsca dla Ciebie, dla twojej Jasminy i Madiny, dla Twojego schorowanego męża. Nie przyjmie Cię Polska, Seida. Nie ma tu miejsca dla Pana Jezusa, Seida”.

(Brześć, Terespol, 16 grudnia 2016)

Ks. Mietek Puzewicz na co dzień publikuje swoje teksty na blogu www.itinerarium.pl.