Wierzę w to, co robię

Gość Lubelski 03/2017

publikacja 19.01.2017 00:00

Jacek Wnuk, prezes Centrum Wolontariatu w Lublinie: – Coraz mniej osób chce pracować z uchodźcami. Wynika to ze strachu, jaki jest nieustannie podsycany wobec obcych.

Jacek Wnuk jest prezesem Centrum Wolontariatu w Lublinie od 16 lat. Jacek Wnuk jest prezesem Centrum Wolontariatu w Lublinie od 16 lat.
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

Ks. Rafał Pastwa: Pomaganie słabszym, wykluczonym, w tym uchodźcom i imigrantom, to sposób na życie?

Jacek Wnuk: Dokładnie. Samo życie wskazywało, czym należy się zająć, wobec jakich wyzwań stanąć. Wszystkie nasze programy zaczynały się od spotkania z konkretnymi osobami i sytuacjami. Przypominam sobie pierwsze spotkanie z rodziną uchodźców czeczeńskich, którym groziła deportacja, szesnaście lat temu. Właśnie wtedy zaczęliśmy poznawać problemy tych osób, interesować się nimi. Nawiązaliśmy też współpracę z Urzędem ds. Cudzoziemców. Urzędnicy na początku nie bardzo chcieli, aby przychodzili tam wolontariusze, i patrzyli pracownikom na ręce. Trzeba było ciężko pracować i przekonać ówczesne władze, aby wpuścili organizację pozarządową.

Zapewne również dla Was była to nowa sytuacja, nie tylko dla urzędników…

Nawet wtedy nie wiedzieliśmy, że w Lublinie istnieje ośrodek dla cudzoziemców starających się o ochronę międzynarodową.

Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.