Holokaust. Pamięć to nie historia

rp

publikacja 04.02.2017 10:44

Okazuje się, że osobiste doświadczenie pamięci wymyka się sztywnym faktom podawanym przez źródła historyczne. Mówiła o tym w Lublinie dr Lea Ganor z Haifa University w Izraelu.

Holokaust. Pamięć to nie historia Dr Lea Ganor podkreślała na KUL konieczność dialogu w świecie, który nie jest czarno-biały ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

Wykład izraelskiej badaczki zatytułowany był: „Holocaust. Between History and Memory”. Jak podkreślała, tematy takie jak ten powinny mieć miejsce na uniwersytecie, który ze swej natury powinien być otwarty. Na KUL opowiedziała o swojej historii, o rodzicach i o projektach badawczych, które podejmowała i nadal podejmuje, aby uświadomić ludziom znaczenie osobistej, indywidualnej pamięci w przestrzeni historii. Spotkanie otworzył prof. Sławomir J. Żurek, dyrektor Międzynarodowego Ośrodka Badań nad Historią i Dziedzictwem Kulturowym Żydów Europy Środkowej i Wschodniej.

Dr Lea Ganor ma za sobą doświadczenie spotkań z żołnierzami i pilotami armii izraelskiej, którzy jeszcze przed kilkoma dekadami nie byli edukowani na temat Holocaustu. Jak podkreśliła, ukazanie prawdy o Zagładzie sprawiło, że wśród mundurowych zmieniło się podejście do cywilów.

– Po pierwsze musimy zrozumieć, że inaczej działa pamięć dziecka i osoby dorosłej. Dziecko myśli, że dana sytuacja jest albo czarna, albo biała. Trudno mu zauważyć odcienie szarości – mówiła. – Każdy ma swoją historię. Ale historia to przede wszystkim źródła i dokumenty tymczasem wspomnieniem (pamięcią) jest rzeczywistość, która kształtuje człowieka, każdego z nas. Dlatego powinniśmy budować most między historią a pamięcią – podkreślała.

Stwierdziła, że budowanie mostów między Żydami i Polakami bywa niekiedy skomplikowane, gdyż wielu Żydów ma złe doświadczenia związane z Polską, nawet jeśli od Polaków niczego złego nie doświadczyli. Zdaniem L. Ganor jest to spowodowane osobistym wspomnieniem, co nie znaczy, że pewnych trudności nie można przezwyciężyć. – Musimy rozmawiać z ludźmi, spotykać się z nimi, aby próbować ich zrozumieć. Moją perspektywą jest konieczność spotkania drugiej osoby, aby to zrozumieć – wyjaśniała.

– Tata był z Włodawy, mama pochodziła z Ostrołęki. Gdy byłam dzieckiem, nie mówili mi nic na temat wojny. Jaka jest zatem moja pamięć? Nauczyciele historii uczyli faktów, nie uczyli na temat ich znaczenia. Ucząc historii i wspomnień o Holokauście powinniśmy to robić w wymiarze interdyscyplinarnym. Poprzez seminaria i spotkania, poprzez opisywanie własnych doświadczeń, poprzez ich opowiadanie – mówiła.

Według niej Holocaust może być dobrym instrumentem edukacji żołnierzy, dlatego podjęła się takich działań. – Drugiemu pokoleniu po wojnie nie mówiono w Izraelu o Holokauście. Także żołnierzom (IDF). Historia nie zmienia, zmienić może tylko pamięć, nasze wspomnienia – precyzowała.

Wspomniała, że kto na przełomie lat 50-tych i 60-tych ubiegłego wieku walczył z bronią w ręku był w Izraelu uznawany za bohatera. - Tymczasem prawdziwe bohaterstwo to duchowy heroizm – podkreślała. Dopiero pod koniec lat 80-tych nastąpił przełom, kiedy młode pokolenie zaczęło pisać wspomnienia o swoich przodkach, a ocaleni z Holokaustu stali się bardziej aktywni w przestrzeni społecznej i medialnej. – Edukowanie na temat Holokaustu zawierało przede wszystkim ukazanie bohaterstwa tych, którzy ocaleli. Drugim ważnym elementem edukacji było pokazanie Zagłady jako przesłania dla całej ludzkości, jako informacji uniwersalnej. Bo ocaleni z Holokaustu są jak most między polityką historyczną państwa, a wartościami uniwersalnymi – dodała stanowczo Lea Ganor.

Ostrzegała, że należy być ostrożnym w wydawaniu ocen i sądów, także na podstawie doniesień medialnych. – Ostrożność jest w tym względzie niezbędna, gdyż wszystko zależy od tego kto i dlaczego publikuje dany tekst lub fotografię. Rzeczywistość nie jest czarno-biała. Czy wiecie jak trudno jest walczyć z ludźmi, którzy mówią, że Polacy kolaborowali z nazistami? Odniosła się przy tym do słów prezydenta Andrzeja Dudy, który podczas wizyty w Izraelu powiedział, że powinniśmy rozumieć istnienie ludzi dobrych i złych w każdej społeczności. – Nie powinniśmy ukrywać historii, powinniśmy się spotykać i rozmawiać. Tak jak teraz. W ten sposób będziemy budowniczymi mostów i twórcami przyszłości – zakończyła wystąpienie dr Lea Ganor.

Organizatorem spotkania był Międzynarodowy Ośrodek Badań nad Historią i Dziedzictwem Kulturowym Żydów Europy Środkowej i Wschodniej KUL.


Dr Lea Ganor studiowała na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie, doktoryzowała się na Uniwersytecie Bar Ilan. Obecnie zatrudniona w Instytucie Teodora Herzla na Uniwersytecie w Hajfie. Od 1994 r. jest dyrektorką Mashmaut Center, regionalnego ośrodka edukacyjnego w Kiryat Motzkin. Ośrodek odpowiedzialny jest za prowadzenie sympozjów, warsztatów i konferencji na temat m.in. dziedzictwa i pamięci Zagłady z udziałem mieszkających w Izraelu ocalałych. Obecnie dr Lea Ganor przygotowuje się do podjęcia badań dotyczących Polaków ratujących Żydów oraz osób ocalałych z powiatu włodawskiego.