Mim z zasadami

Justyna Jarosińska

|

Gość Lubelski 10/2017

publikacja 09.03.2017 00:00

Nie przywiązuje wagi do nagród. Dla rodziny zrezygnował wiele lat temu z wielkiej kariery za oceanem. Komik, który stosuje najprostsze środki wyrazu, uważa, że to Pan Bóg steruje jego życiem.

Ireneusz Krosny podkreślał, że parafia na Poczekajce przez kilka lat była także jego parafią. Ireneusz Krosny podkreślał, że parafia na Poczekajce przez kilka lat była także jego parafią.
Justyna Jarosińska /Foto Gość

Ireneusz Krosny wystąpił przed lubelską publicznością w amfiteatrze przy kościele ojców kapucynów na Poczekajce. – Wybrałam się, by obejrzeć go na żywo, bo uważam, że jest jednym z najlepszych kabareciarzy na naszej polskiej scenie. Nie sądziłam jednak, że dane mi będzie posłuchać mima – śmieje się Magda Rogalska, która na Poczekajkę przyjechała z drugiego końca miasta. – Spotkanie było naprawdę fantastyczne. Nie tylko ta pierwsza, kabaretowa część mi się podobała. Może nawet właśnie bardziej ta druga, podczas której Krosny opowiadał o sobie – dodaje.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.