Zdaniem ministra Gowina po reformie studentom będzie trudniej

rp

publikacja 29.03.2017 18:12

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zaprezentuje nowe propozycje dotyczące doktoratów i habilitacji oraz kształcenia nauczycieli. Pojawi się również nowy typ uczelni wyższych o pełnej autonomii.

Zdaniem ministra Gowina po reformie studentom będzie trudniej Wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

Zdaniem ministra Gowina, zaniżony został poziom prac magisterskich, doktoratów i habilitacji, dlatego w najbliższym czasie należy się spodziewać, że ministerstwo przedstawi propozycje dalszych rozwiązań. Także osoby, które zechcą zostać w przyszłości nauczycielami, powinny się przygotować na większy wysiłek. Przyszli nauczyciele nie zdobędą już dyplomu w każdej szkole wyższej. Będzie to możliwe jedynie po odbyciu pięcioletnich, jednolitych studiów na uniwersytetach klasycznych bądź pedagogicznych. To rozwiązanie, zdaniem wicepremiera, ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina, jest powszechne niemal w całej Europie.

– Jestem przeciwnikiem centralizacji, jestem zwolennikiem wolnego rynku, swobodnej konkurencji, ale są takie obszary, w których państwo musi wziąć odpowiedzialność. Taką fundamentalną sprawą jest proces kształcenia nauczycieli. Wiem, że to nie będzie łatwe, że wiele uczelni będzie protestować, ale musimy się z tym zmierzyć i przestać chować głowę w piasek, jeżeli mamy nauczycieli kształconych również w przypadkowych uczelniach – podkreślił na KUL wicepremier.

Katolicki uniwersytet w Lublinie jest gospodarzem dwudniowej konferencji programowej Narodowego Kongresu Nauki „Doskonałość edukacji akademickiej – jak przeorientować uczelnie na jakość kształcenia” z udziałem wicepremiera J. Gowina i osób odpowiedzialnych za kształt nowej ustawy.

Ministerstwo niebawem przedstawi także propozycję wyłaniania nowego typu uczelni – uczelni badawczych. Te uczelnie będą miały pełną autonomię, również w odniesieniu do pięcioletniego trybu kształcenia.

Zdaniem ministra Gowina po reformie studentom będzie trudniej   Ks. prof. Antoni Dębiński, rektor KUL podczas otwarcia konferencji ks. Rafał Pastwa /Foto Gość – Mam nadzieję, że debata, którą rozpoczynamy, nie skupi się na wskazywaniu ułomności polskiego systemu kształcenia wyższego w porównaniu z zachodnim. Ale przy rozpoznaniu aspektów kształcenia i mierników jakości kształcenia, które są dla Polski specyficzne i indywidualne, uda się nam wspólnie sformułować propozycje oceniania jakości kształcenia – powiedział ks. prof. Antoni Dębiński, rektor KUL. Przywitał gości, przedstawił misję KUL oraz jego najważniejsze osiągnięcia i wybitne osoby.

Poziom polskich uczelni spada. Nie oznacza to, że wszystko idzie w złą stronę. Średni poziom kształcenia, zdaniem wicepremiera, ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina, jest całkiem dobry, ale trzeba dokonać reformy, aby polskie uczelnie mogły rywalizować już nie między sobą, lecz z ośrodkami na całym świecie. Temu ma służyć Ustawa 2.0. Prawo o szkolnictwie wyższym.

– To, co się dało uprościć w dotychczasowych ramach – to już uprościliśmy. Teraz liczymy na to, że władze uczelni i społeczność akademicka wdrożą to. Ale tak naprawdę potrzebujemy nowych ram, których skutkiem będzie ograniczenie biurokracji i poszerzenie autonomii uczelni, zarówno wewnętrznej, jak i w relacji do ministerstwa oraz autonomii poszczególnych naukowców – mówił minister Gowin w auli Centrum Transferu Wiedzy na KUL.

Podczas szukania rozwiązań dla polskich uczelni skoncentrowano się na szkołach wyższych w Europie kontynentalnej, gdyż wzorzec anglosaski, zdaniem osób odpowiedzialnych za reformę, jest zbyt odległy dla polskich szkół wyższych. W Europie kontynentalnej, jak podkreślał minister Gowin, odpowiedni dobór kadr jest wynikiem wysokiej odpowiedzialności uczelni, która odpowiada za jakość oferty. Dodatkowym elementem jest ocena ekspertów w ramach zewnętrznej oceny jakości kształcenia. – Nie ma więc tych wszystkich skomplikowanych przepisów, które są w Polsce, które mają chronić przed bylejakością, a niestety raczej sprzyjają uśrednianiu. I nie ukrywam, że ten kierunek myślenia jest bardzo zbieżny z celami, jakie stawiamy sobie, pracując nad nową ustawą – stwierdził.

Ustawa mająca dokonać reformy w szkolnictwie wyższym zakłada zmniejszenie masowości kształcenia, znacznie podniesie wymagania wobec tych, którzy podejmą studia. Zdaniem wicepremiera Gowina, studiowanie ma sens tylko wtedy, gdy zniesie się masowość kształcenia, która obniża poziom.

Niektórzy sugerują przywrócenie pięcioletnich, jednolitych studiów w celu podniesienia poziomu kształcenia, ale minister Gowin podkreślił, że nie tylko o czas spędzony na uczelni chodzi. - Mam takie poczucie, że wobec niektórych założeń procesu bolońskiego podeszliśmy bezrefleksyjnie – tłumaczył. Jego zdaniem, skutki mechanicznego podziału studiów magisterskich na dwie części sprowadzały się tylko do obrony kolejnej pracy dyplomowej. System studiów dwustopniowych nie spełnia nadal swej roli. Minister Gowin podkreślił, że zaniżony został poziom prac magisterskich, doktoratów i habilitacji, dlatego należy się w najbliższym czasie spodziewać, że Ministerstwo przedstawi propozycję dalszych rozwiązań. – Nie będzie tak, że we wrześniu nagle Deus ex machina wyskoczy ten nowy projekt, ale pracując nad kolejnymi modułami ustawy, będziemy je z państwem konsultować – mówił wicepremier.

Minister nauki i szkolnictwa wyższego podkreślił, że należy się również poważnie zastanowić, ile polski rynek potrzebuje magistrów, bo inaczej okaże się, że taki system kształcenia skazuje na frustrację polską młodzież, kształcąc ją ponad potrzeby obecnego rynku pracy.

To szósta z dziewięciu konferencji programowych poprzedzających Narodowy Kongres Nauki we wrześniu 2017 r., na którym planowane jest przedstawienie i poddanie debacie koncepcji nowych ram ustawowych dla szkolnictwa wyższego w Polsce. Lubelska konferencja zainicjowała w środowisku akademickim, choć nie tylko, pogłębioną dyskusję nad jakością kształcenia.