Dali się uwieść

Justyna Jarosińska

|

Gość Lubelski 27/2017

publikacja 06.07.2017 00:00

Przyjechali z całej Polski, by modlić się i razem się bawić. Choć Sercańskie Dni Młodych to głównie sport, warsztaty i konferencje, w centrum jest Jezus Chrystus.

◄	Do Pliszczyna przybywa młodzież, która szuka swojego miejsca w życiu. ◄ Do Pliszczyna przybywa młodzież, która szuka swojego miejsca w życiu.
Justyna Jarosińska

Pliszczyn po raz pierwszy zatętnił młodością w 1994 r. Wtedy to księża sercanie zainicjowali spotkania dla młodzieży pod ogólnym hasłem „Ku cywilizacji miłości”. Na pierwsze SDM przyjechała młodzież z parafii sercańskich. W sumie 80 osób. Spotkanie trwało tylko trzy dni, a jego główny temat brzmiał „Miłość i pojednanie”. Tak zaczęła się tworzyć tradycja: codzienna Eucharystia, okazja do sakramentu pokuty, konferencje, prace w grupach, festiwal piosenki religijnej i koncert, na którym za pierwszym razem wystąpił zespół klerycki ze Stadnik. Po 23 latach niewiele się zmieniło oprócz tego, że z roku na rok do Pliszczyna przybywa coraz więcej ludzi. I choć warunki dla współczesnego młodego człowieka, ulokowanego pod namiotami w ogrodzie księży sercanów, dalekie są od luksusów, chętnych, by początek wakacji spędzić, jedząc na trawie, czekając w kolejce pod prysznic czy śpiąc często w przeciekającym namiocie, nie brakuje. Wielu przyjeżdża z przekonania. Często któryś raz z rzędu. Ale są też tacy, którzy nie mają innego pomysłu na początek wakacji. Nie planują spędzenia czasu z Panem Bogiem. Ulegają jednak namowom znajomych. Na koniec wielokrotnie dochodzą do wniosku, że najbardziej brakowało im dotychczas właśnie spotkania z Chrystusem.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.