Elegancja Francja w Łęcznej

Agnieszka Gieroba Agnieszka Gieroba

publikacja 22.07.2017 09:30

Panie w kapeluszach i sukniach zapinanych na liczne guziki, panowie w spodniach do kolan. W tle Łęczna z początku XX wieku. Czarno-białe fotografie pokazują świat, którego już nie ma.

Eugeniusz Misiewicz zaprasza do oglądania wystawy Eugeniusz Misiewicz zaprasza do oglądania wystawy
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Wyprawa do fotografa to było prawdziwe święto. Z szaf wyciągano najlepsze ubrania, misternie układano fryzury, szorowano dzieci, zawiązując dziewczynkom eleganckie kokardy. Panie robiły przegląd kapeluszy, bo w czasach międzywojennych "elegancko" oznaczało nie tylko założyć modną sukienkę, ale i głowę należało odpowiednio ozdobić. W końcu do fotografa chodziło się rzadko. Pamiątkowe rodzinne zdjęcie robiło się raz na kilka lat lub przy okazji ważnych uroczystości, które przecież nie co dzień się zdarzały.

– Ta właśnie okoliczność podsunęła nam tytuł wystawy, na której chcieliśmy pokazać dawnych mieszkańców Łęcznej w sytuacjach wyjątkowych uwiecznionych na fotografii. Stąd tytuł „Łęcznianie – Elegancja – Francja” – mówi Eugeniusz Misiewicz szef Centrum Kultury w Łęcznej i twórca wystawy.

Na placu Kościuszki, zwanym dawniej Rynkiem II, stanęły tablice z czarnobiałymi fotografiami, z których na swoje miasto spoglądają dawni mieszkańcy. Wszyscy odświętnie ubrani. Niektórzy wybrali się do fotografa, by zrobić rodzinne zdjęcie umieszczane potem w ozdobnych ramach w salonie lub zajmujące honorowe miejsce w rodzinnym albumie, inni wydawali się za mąż lub brali udział w miejskich uroczystościach na tyle ważnych, że zapraszano na nie fotografa, który zgromadzonych ustawiał, a następnie fotografował.

– Każde ze zdjęć na wystawie ma swoją historię i niezwykły klimat charakterystyczny dla czarno-białych zdjęć z dawnych czasów. O większości osób uwiecznionych na fotografiach potrafimy coś powiedzieć. Udało się stworzyć ich biogramy, które często naznaczone są pracą w miejskim magistracie, szkolnictwie lub wojskowości. W końcu II Rzeczpospolita odrodzona po latach zaborów dawała wiele możliwości do działania ludziom, którzy chcieli się zaangażować – mówi Eugeniusz Misiewicz.

To on wziął na siebie docieranie do starych zdjęć, rozsyłanie kwestionariuszy wśród mieszkańców miasta, rozmów z rodzinami, które od pokoleń żyją w Łęcznej.

Efekt można oglądać na wystawie na dzisiejszym placu Kościuszki w Łęcznej.

Więcej o wystawie i dawnych mieszkańcach Łęcznej w kolejnym "Gościu Niedzielnym".