Jesienią wiele osób korzysta z przyjemności, jaką są grzybobrania. Nie tylko sam zbiór, ale również kontakt z przyrodą staje się dziś atrakcją, zwłaszcza że współczesny człowiek cierpi na brak ruchu. Grzybobranie jest jednak czynnością delikatną i wymaga uwagi.
Dietetyk podkreśla, że zbieraniem powinny się zajmować osoby doświadczone w tym zakresie
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość
Zebrane własnoręcznie grzyby są smaczne. Jednak samo zbieranie niesie zagrożenia. – Powinny je zbierać osoby, które mają doświadczenie lub robią to z osobami doświadczonymi. Zdarza się, że nawet wprawni grzybiarze mylą się, a związane jest to chociażby z pogarszającym się wzrokiem. Największy problem jest z kanią, którą myli się ze sromotnikiem. Dotyczy to zwłaszcza młodych grzybów – tłumaczy dr hab. Paweł Glibowski, kierownik Poradni Dietetycznej Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.
Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.