Rozpoczyna się zwykle po świętach Bożego Narodzenia i co roku wzbudza różne emocje, zarówno wśród księży, jak i parafian przez nich odwiedzanych.
Dla księdza wizyta duszpasterska to ważne, piękne, ale często także trudne doświadczenie.
Justyna Jarosińska /Foto Gość
Kolęda. Bez wątpienia daje kapłanowi szeroki ogląd sytuacji parafii. Jest sposobnością poznania konkretnych ludzi z ich przeróżnymi doświadczeniami i historiami.
Różnorodność potrzeb
– Chyba najtrudniejsze w czasie kolędy jest to, że idąc od mieszkania do mieszkania, przemierza się również intelektualnie i duchowo te ludzkie egzystencje – stwierdza kapucyn o. Andrzej Cebula. – Raz trafi się na liczną rodzinę, gdzie jest hałas dzieci i radość spotkania, za chwilę spotyka się z matką, która straciła dziecko, po czym przechodzi się do mieszkania pełnych energii studentów, by znów za chwilę przejść do domu absolutnej ciszy, gdzie mieszka samotna od kilkunastu lat staruszka. Niemal z minuty na minutę trzeba kapłanowi odnaleźć się w każdej z tych sytuacji, wejść w życiowy problem domowników, współczuć z cierpiącymi, cieszyć się z radującymi, pocieszyć smutnych.
Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.