Byli pierwszym zespołem w dziejach lubelskiego seminarium, który nagrał i wydał płytę. Dziś, po czterech latach od tamtego momentu, kariera Good God nabiera tempa.
Muzycy podkreślają, że siłą grupy jest przyjaźń.
archiwum zespołu
Swoją muzyczną współpracę rozpoczęli w 2011 r., będąc na początku kapłańskiej formacji. Paweł, Adrian, Dawid, Franek i Michał. Założyli zespół, który wszem i wobec miał obwieszczać, że Bóg jest dobry. Po niespełna trzech latach działalności wydali debiutancką płytę zatytułowaną „Droga ocalenia”. Kilka miesięcy później utwór z tej płyty „Przybądź Duchu Paraklecie” znalazł się na szczycie „Listy z mocą” (ogólnopolskiej listy przebojów chrześcijańskich), a młodzi muzycy postanowili zgłosić swój udział w Koncercie Debiuty 2015 im. Moniki Brzozy. Tam wyjątkowo spodobali się publiczności, która przyznała im specjalne wyróżnienie. I na tym etapie działalność zespołu, zgodnie z pewnymi prawidłami, powinna była się zakończyć.
Ponad przeszkodami
Trzech członków zespołu zostało wyświęconych i rozpoczęło swoją pierwszą pracę na parafiach, a dwóch wybrało inną drogę życiową. – Tak, nasze święcenia to rzeczywiście miał być już definitywny koniec zespołu, szczególnie, że jeden z kolegów wybrał pracę w Warszawie – opowiada wokalista i gitarzysta grupy, dziś już ksiądz Paweł Gołofit.
Dostępne jest 26% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.