Każdy powinien reagować

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 08/2018

publikacja 22.02.2018 00:00

Marcin chciał zarobić na studia, padł łupem szajki wyzyskiwaczy. Współczesne niewolnictwo dotyka także Polaków i dzieje się również w Polsce.

Siostra Bożena Noga od wielu lat angażuje się w działania przeciw handlowi żywym towarem. Siostra Bożena Noga od wielu lat angażuje się w działania przeciw handlowi żywym towarem.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Marcin w lokalnej gazecie znalazł ogłoszenie o możliwości podjęcia pracy na plantacji pomidorów we Włoszech. Zadzwonił pod podany numer. Trzeba było zapłacić tylko 800 zł za transport i pośrednictwo. Jego kolega także był zainteresowany pracą. Postanowili pojechać razem. Na miejscu czekały na nich pomidorowe pola aż po horyzont i mieszkanie w barakach bez wody i elektryczności. Zarówno w pracy, jak i poza nią byli nieustannie pilnowani. Jedli tylko to, co im przywieziono, nie było możliwości ugotowania posiłku. Na pole nie dostarczano wody, więc ludzie słabli z gorąca i wycieńczenia. Marcin wiele razy widział „ochroniarzy” znęcających się nad robotnikami. Ludzie bali się podjąć jakieś działania, ale obawiali się też, że jeśli nikt nie zareaguje, to nikt się nie dowie, co dzieje się na polu.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.