Nauka i wartości

Gość Lubelski 09/2018

publikacja 01.03.2018 00:00

Prof. Zygmunt Litwińczuk, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, mówi o specyfice uczelni, studentach i postępie naukowym.

▲	Prof. Zygmunt Litwińczuk. ▲ Prof. Zygmunt Litwińczuk.
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

Ks. Rafał Pastwa: Czym wyróżnia się Uniwersytet Przyrodniczy?

prof. Zygmunt Litwińczuk: Korzenie uczelni sięgają 1944 r., gdy decyzją PKWN z października powołano w Lublinie kolejny uniwersytet po KUL, czyli UMCS, z czterema wydziałami: medycznym, przyrodniczym, rolniczym i weterynaryjnym. W 1953 r. powołano jeszcze wydział zootechniczny, a w konsekwencji w 1955 r., decyzją Rady Ministrów, wyodrębniono Wyższą Szkołę Rolniczą jako samodzielną jednostkę z trzema wydziałami (rolniczym, weterynaryjnym, zootechnicznym). W sumie to 63 lata samodzielności prawnej. W 1970 r. powstały wydziały ogrodnictwa i techniki rolniczej. Na podstawie tych pięciu wydziałów placówkę przekształcono w 1972 r. w Akademię Rolniczą. W 2005 r. powołano szósty wydział: nauk o żywności i biotechnologii. Decyzją Sejmu z 2008 r. przekształcono AR w Uniwersytet Przyrodniczy. Mówię o tym dlatego, że na przestrzeni pierwszych trzydziestu lat na poszczególnych wydziałach realizowano zarówno badania naukowe, jak i kształcenie studentów w zakresie dyscyplin ściśle związanych z rolnictwem. Po 1990 r., gdy uczelnie uzyskały większą autonomię, zaczęliśmy, przy wykorzystaniu naszej kadry, tworzyć kierunki wykraczające poza ścisły związek z rolnictwem. Dzisiaj mamy 39 kierunków studiów, na których kształcimy niemal 9 tys. studentów.

Dostępne jest 29% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.