Pani Ewie marzy się, żeby ludzie w Bychawie znali się lepiej niż tylko z widzenia. W 5-tysięcznym mieście nie jest to łatwe, ale czemu nie spróbować?
E. Rębecka podkreśla, że po zakończeniu pracy zawodowej warto wykorzystać czas na realizowanie swoich pasji.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Ostatnie dekady nie były łatwe dla mieszkańców małych miast. Pracy dla wszystkich nie starczało, ludzie wyjeżdżali szukać lepszych perspektyw. Część znalazła je, podejmując zatrudnienie w Lublinie, inni wyjechali dalej. Szczególnie młodzi w Bychawie nie mogli znaleźć miejsca dla siebie. Dziś sytuacja jest nieco inna, ale i tak lokalną społeczność w większości tworzą seniorzy. Z jednej strony to ludzie z wielkim doświadczeniem zarówno zawodowym, jak i życiowym, z drugiej – mający więcej czasu, z niewykorzystanym potencjałem. Półtora roku temu burmistrz Janusz Urban powołał do istnienia Gminną Radę Seniorów. Jej członkowie zostali wyłonieni w drodze wyborów. Rada ma przede wszystkim poznać potrzeby mieszkańców w wieku 50+ i doradzać lokalnym władzom, co można zrobić, by seniorom w Bychawie żyło się lepiej. Jej przewodniczącą została Ewa Rębecka. – Sama w Bychawie żyję od 10 lat i wciąż mam tu wiele do odkrywania, w czym pomagają mi inni mieszkańcy.
Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.