Historycy mogą być grupą bardzo niebezpieczną

Gość Lubelski 10/2018

publikacja 08.03.2018 00:00

Prof. Dariusz Libionka z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, historyk Zagłady, mówi o potrzebie edukacji faktograficznej i ostrożności w analizowaniu przeszłości.

Prof. Libionka jest absolwentem KUL i szefem działu naukowego Państwowego Muzeum na Majdanku. Prof. Libionka jest absolwentem KUL i szefem działu naukowego Państwowego Muzeum na Majdanku.
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

Ks. Rafał Pastwa: W związku z nowelizacją ustawy o IPN mamy do czynienia z wielkimi emocjami, swoistym kryzysem. Przy okazji wyszedł na jaw brak wiedzy historycznej w naszym społeczeństwie. Ludzie nie wiedzą, komu wierzyć.

Prof. Dariusz Libionka: No właśnie, trudno sobie przypomnieć, kto zaczął. Co leży u początków tego kryzysu. A przyczyny są oczywiście złożone, to nie zaczęło się nagle. Problem Polaków z historią i nawet problem polskich historyków z historią, jako przedmiotem badań i edukacji, to sprawa o wiele dawniejsza. Ten proces przenikania się polityki i badań naukowych trwa od wielu, wielu lat. I wymknął się po prostu spod kontroli. Mamy z jednej strony do czynienia z próbą wykorzystywania historii przez polityków, ale z drugiej z sytuacją, gdy część historyków, przez swoje nieodpowiedzialne działania, wyprowadziła polityków partii rządzącej na pole otwartego konfliktu. W sferze wewnętrznej i międzynarodowej. Krótko rzecz ujmując, historycy mogą być grupą bardzo niebezpieczną. Radziłbym, jako historyk, na historyków, zwłaszcza na tych występujących jako obrońcy dobrego imienia państwa i narodu, uważać.

Dostępne jest 24% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.