Wyglądają inaczej, inaczej się też rozwijają. Przez swoich rodziców są jednak kochane najbardziej na świecie.
▲ Dla Basi rodzeństwo jest najważniejsze.
Justyna Jarosińska /Foto Gość
Gdy jako diagnoza po urodzeniu dziecka, albo jeszcze wcześniej, pada złowrogie słowo „Down”, na chwilę kończy się świat. Rodzice czują się zagubieni i pokrzywdzeni. Po latach jednak poczucie krzywdy mija, a niektórzy uważają się nawet za wybrańców losu.
Będą problemy
Agnieszka i Wojtek Kołodyńscy są rodzicami piątki dzieci. Gdy rodziło się ich trzecie dziecko – druga dziewczynka, nie przeczuwali, że może być coś nie tak. – Całą ciążę przechodziłam wzorcowo – wspomina Agnieszka. – Wszystkie badania były prawidłowe. Basia urodziła się w terminie, siłami natury. Jednak gdy ją tylko zobaczyłam, od razu wiedziałam, że coś jest nie w porządku.
Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.