Doktor Karol

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 22/2018

publikacja 31.05.2018 00:00

Nałęczów z XIX wieku zupełnie nie przypominał dzisiejszego. W parku zdrojowym i na Górze Armatniej trudno było znaleźć jakieś drzewa, a dzisiejsze wspaniałe wille dopiero zaczynały się budować. Jednak już wtedy miasteczko było bardzo modne.

▲	Karol Benni. ▲ Karol Benni.
Agnieszka Gieroba /FOTO GOŚĆ

Uzdrowiskowy klimat panujący w okolicy sprawił, że powstał tu zakład leczniczy, do którego ściągali nie tylko kuracjusze, ale i warszawiacy, którzy chcieli się pokazać i przy okazji miło spędzić czas. Może to właśnie powstające uzdrowisko i otwierające się możliwości pracy dla lekarzy ściągnęły do Nałęczowa Karola Benniego. Zachwycony miejscem, o którym w Warszawie, gdzie na co dzień pracował, było coraz głośniej, postanowił tu najpierw wynająć, a potem postawić dom – willę „Widok”, która za sprawą swoich właścicieli stała się znana wśród polskiej elity odwiedzającej Nałęczów. W pięknym budynku w stylu szwajcarskim latem pani Ludwika, żona doktora Benniego, prowadziła ekskluzywny pensjonat, a sam doktor otworzył gabinet lekarski. Bywali u nich m.in.: Henryk Sienkiewicz, Antoni Edward Odyniec, Jadwiga Łuszczewska (Deotyma), Jan Karłowicz. Stołował się tu także Bolesław Prus. Około 1880 roku doktor Benni został przyjęty na członka Spółki Udziałowej Zakładu Leczniczego w Nałęczowie, związując się jeszcze bardziej z miastem i jego mieszkańcami.

Gdyby nie Benni

– Karol Benni był człowiekiem o wielkim sercu nie tylko dla swoich pacjentów. Był także społecznikiem, który wokół różnych ważnych spraw, poczynając od kwestii patriotycznych, przez kulturę, po szkolnictwo i przemysł ludowy potrafił gromadzić ludzi gotowych do działania. To ta głównie cecha sprawiła, że został zapamiętany, a jego zasługi można wyliczać na wielu polach poza medycyną – opowiada Bogumiła Wartacz z Muzeum Prusa w Nałęczowie, która wraz z Agnieszką Zadrożną przygotowała wystawę plenerową w Nałęczowie zatytułowaną „Gdyby nie Benni…”.

Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.