W Wojciechowie nie tylko konie kują

ag

publikacja 03.07.2018 11:00

Mają jedyne w Polsce muzeum kowalstwa, a mała miejscowość pod Lublinem stała się znana właśnie dzięki kowalom, którzy od ponad 20 lat spotykają się tutaj i przekazują swój fach kolejnym pokoleniom.

Warsztaty kowalskie w Wojciechowie Warsztaty kowalskie w Wojciechowie
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Chyba każdy na Lubelszczyźnie zapytany czy słyszał o Wojciechowie odpowie, że oczywiście, tam spotykają się kowale. Rzeczywiście od 24 lat organizowane są tu warsztaty kowalskie, które przyciągają chętnych nie tylko z Polski, ale i zagranicy.

- To pasja, którą ludzie odkrywają w różnym wieku. Niektórzy są bardzo młodzi, inni mają swoje lata, nie wiek się jednak liczy, a zainteresowania i gotowość podjęcia się ciężkiej pracy. Przez te lata na warsztaty zgłaszali się nie tylko panowie, ale i zdarzały się nam panie, które doskonale sobie radziły w tym trudnym fachu - wyjaśnia Agnieszka Gąska, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Wojciechowie współorganizatora warsztatów.

W tym roku 16 adeptów sztuki kowalskiej zdobywa swe umiejętności pod okiem mistrzów. Chętnych jednak było dwa razy tyle.

- Zgłosiło się do nas podczas rekrutacji ponad 30 osób, ale nie mamy możliwości, by przyjąć tyle ludzi. Cieszymy się jednak, że zawód, który jeszcze niedawno wydawał się na wymarciu, cieszy się coraz większą popularnością - mówi pani dyrektor.

Odradzanie się sztuki kowalskiej w Polsce ma związek ze zmianą wyrobów, jakimi zajmują się kowale. Dawniej ich głównym zajęciem było kucie koni, naprawa prostych maszyn rolniczych, sporadycznie jakieś ozdobne bramy. Dziś kowalstwo to rzemiosło artystyczne.

Muzeum kowalstwa w Wojciechowie   Muzeum kowalstwa w Wojciechowie
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
- Najczęściej ludzie zamawiają u kowala ogrodzenia i balustrady, które mogą być zarówno bardzo proste, jak i bardzo zdobione, ale coraz częściej przychodzą też zamówienia na różne ozdoby, żyrandole, świeczniki, czy ramy. W muzeum kowalstwa można podziwiać wiele zaskakujących rzeczy wykonanych przez kowali - podkreśla pani Agnieszka Gąska.

Wojciechów jest też przykładem, jak pasja jednego człowieka może przyczynić się do rozsławienia całej miejscowości. Od kilku pokoleń mieszka tu jeden kowal, który swój zawód przekazuje z pokolenia na pokolenia. Obecnie Roman Czerniec, który przejął swój fach po dziadku, jest najbardziej znanym kowalem w Polsce właśnie dzięki warsztatom, jakie na początku lipca tradycyjnie odbywają się w Wojciechowie.  Efekty prac będzie można podziwiać w sobotę i niedzielę (7-8 lipca) podczas ogólnopolskich targów sztuki kowalskiej w Wojciechowie.