Heretycy nie dali rady

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 31/2018

publikacja 02.08.2018 00:00

Położony na wzgórzu, dobrze widoczny z wielu miejsc, wydaje się czuwać nad okolicą. Kościół św. Teodora chętnie odwiedzają mieszkańcy i turyści.

▲	Modrzewiowy zabytek chętnie wybierany jest  na miejsce ślubów. ▲ Modrzewiowy zabytek chętnie wybierany jest na miejsce ślubów.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Bliskość Nałęczowa i słynne w całej Polsce warsztaty kowalstwa, jakie od wielu lat tu się odbywają, przyciągają do Wojciechowa turystów. Zwiedzają jedyne w kraju Muzeum Kowalstwa, podziwiają Wieżę Ariańską – pozostałość po dawnej siedzibie właścicieli okolicznych ziem, zaglądają do minizoo i odwiedzają piękny, modrzewiowy kościół.

− Szczególnie latem wiele grup zorganizowanych, ale też indywidualnych osób odwiedza Wojciechów. Kiedy zaglądają do naszego kościoła, do którego trzeba się wspiąć po stromych schodach, pytam, skąd są, i słyszę, że przyjeżdżają zarówno z okolicy, jak i dalekich stron. Część z nich to kuracjusze z Nałęczowa, którzy przy okazji leczenia poznają okolice, inni to turyści podążający różnymi szlakami Lubelszczyzny – mówi ks. Jana Hałasa, proboszcz parafii św. Teodora w Wojciechowie.

Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.