To nie tylko malownicza okolica, ale przede wszystkim zgrani ludzie, którzy nie raz pokazali, że razem można dużo więcej.
▲ Dzieci, które w tym roku szkolnym przystąpią do Pierwszej Komunii, przygotowuje ks. Marek.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Nieco na uboczu od głównej drogi, pośród lasów, w których swe źródło ma rzeka Bystrzyca, i pagórków, z których jeden przerobiono nawet na stok narciarski, leży parafia św. Rajmunda. Mała wspólnota o wielkim sercu, jak o swoich parafianach mówi ks. Marek Gładkowski, sulowski proboszcz.
− To, że moi parafianie są zaangażowani w życie religijne, jest zasługą przede wszystkim osób, które już odeszły. Nie tylko przekazały życie, ale także głęboką wiarę swoim dzieciom. Od pokoleń ludzie mieszkający na tych terenach stawiali na rodzinę, widząc w niej źródło swego powodzenia i motywację do działania. I nie chodzi tu tylko o przekazywanie wartości, ale też o konkretne dzieła na rzecz społeczności lokalnej – mówi ks. Marek.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.